Sprawy Dotyczące Forum ; Skargi na Administracje ; Wzór Skargi Wzór Skargi. Przez PiekielnyDiabel 29 Sierpnia w Skargi na Administracje. Udostępnij
Odpowiedzi anek19 odpowiedział(a) o 19:01 Tak powinna wyglądać skarga, a po Twoich danych opis skargi. 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Miejscowosc, data Wojewodzki Inspektor Sanitarny SKARGA Na podstawie artykulu 227 kodeksu postepowania administracyjnego skladam skarge na. lekarza medycyny imie i nazwisko - Panstwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Pulawach.skarga na lekarza przyklad skarga na lekarza wzor pisma. skarga na lekarza do izby lekarskiej skarga na lekarza wzor
Nieuprzejmy lekarz, opryskliwa pielęgniarka czy wreszcie zła diagnoza i nieskuteczne leczenie. Pacjenci coraz częściej skarżą się na służbę zdrowia. Do Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi każdego miesiąca wpływa kilkadziesiąt listów. Większość dotyczy podejrzeń o błędy lekarskie podczas leczenia. Często skarżą się też rodziny chorych, których nie udało się uratować. - Wielu pacjentów zwraca się do nas z prośbą o wyjaśnienie konkretnego przypadku. W zdecydowanej większości nie chodzi o błędy medyczne, lecz o niepowodzenie terapii. A medycyna nie jest w stanie pomóc każdemu - tłumaczy Adrianna Sikora, rzeczniczka Okręgowej Izby Lekarskiej w jednak liczba spraw, które trafiają na wokandę Okręgowego Sądu Lekarskiego w Łodzi. Tylko w ostatnim roku łódzki Sąd Lekarski musiał się zająć ponad 80 sprawami. W większości zakończonych spraw sąd upomniał lekarzy, jeden medyk stracił prawo do wykonywania zawodu lekarza przez najbliższych 12 miesięcy. Powód? Uchybienia w leczeniu spraw dotyczyła powikłań po chorobie lub śmierci pacjenta, 11 spraw było związanych z nieetycznym zachowaniem lekarza. Czterech pacjentów poskarżyło się na przyjęcie lub wymuszanie łapówki przez przeszkadza też nieuprzejme zachowanie, brak uśmiechu, a nawet małomówność lekarza. W statystykach NFZ w Łodzi skargi na nieodpowiednie zachowanie lekarza lub pielęgniarki są Pacjenci są bardziej wyczuleni na zachowanie lekarza i pielęgniarki. Są też dużo bardziej drażliwi, dlatego często dochodzi do konfliktu - tłumaczy Anna Poturalska, psycholog. - Lekarze i pielęgniarki powinni przechodzić szkolenia z obsługi pacjenta, który jest klientem w służbie zdrowia i należy mu się odpowiednia jakość obsługi. Mieszkańców woj. łódzkiego denerwuje też zbyt długie oczekiwanie na karetkę pogotowia, kiepskie warunki w szpitalach i źle wykonany sprzęt. Na to ostatnie poskarżył się 65-letni pan Roman z Łodzi, który zamówił u stomatologa protezę. Dentysta pobrał mu wycisk, zrobił protezę i wysłał pacjenta do domu. Okazało się, że pan Roman nie jest zadowolony. - Proteza była krzywa. Nie mogłem swobodnie mówić, nie wspominając o jedzeniu. To skandal - mówi łodzianin. - Wróciłem do dentysty, by mi ją poprawił, ale on ani myślał przyznać się do błędu. Nie chciał zrobić nowej protezy ani poprawić starej - żali się łodzianin. Sprawa 65-latka trafiła do działu skarg i wniosków łódzkiego NFZ. Pracownicy NFZ załatwili ją za pacjenta. Zwrócili się do stomatologa z prośbą o wyjaśnienia. Mimo zapewnień dentysty o jakości protezy, konsultant wojewódzki uznał, że jest ona krzywa. Stomatolog musiał zwrócić pieniądze, by pacjent mógł sobie zrobić nową protezę.
Najważniejsze jest ujęcie w piśmie niezbędnych danych formalnych oraz opisanie problemu, czyli wskazanie, jakiego zachowania adwokata dotyczy skarga. Dokument można przygotować, wypełniając wzór skargi na adwokata. Pismo należy podpisać odręcznie. Od wniesienia skargi nie pobiera się żadnej opłaty.
KontaktFUNDACJA MLEKIEM MAMY Adres: 05-077 Warszawa - Wesoła, ul. Jana Pawła II 31 lok. 3 Telefon: 536 292 700 Email: fundacja@ REGON: 369327005 NIP: 9522173483 KRS: 0000714216Informacja Treści umieszczone na stronie „Mlekiem Mamy” nie stanowią porady lekarskiej, nawet jeśli zostały napisane przez specjalistę. Historie laktacyjne znajdujące się na naszej stronie są spisem osobistych doświadczeń matek i nie są poradą medyczną. Jeśli zauważysz zbieżność objawów – nie stawiaj sobie samodzielnie diagnozy, ale zgłoś się do lekarza. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Prawa autorskie Zawartość niniejszej strony jest wartością intelektualną chronioną prawem autorskim. Posługiwanie się logotypem „Mlekiem Mamy” jest zabronione. Wykorzystanie go dla celów informacyjnych, promocyjnych – tylko po uzyskaniu zgody. Publikowanie, kopiowanie, przetwarzanie oraz wykorzystanie zdjęć oraz treści znajdujących się na stronie bez wiedzy i zgody Fundacji „Mlekiem Mamy” jest zabronione.
Wystarczy, że klikniesz na jeden z poniżej wyświetlonych wzorów, a zostaniesz przeniesiony do strony pobierania. W tym przypadku znajdziesz: Skarga na uciążliwego sąsiada do spółdzielni / wspólnoty mieszkaniowej – wzór darmowy! Zbiorowa skarga na uciążliwego sąsiada – wzór darmowy – już wkrótce! Uwaga!
Konstytucja, konwencje, ustawy, umowy międzynarodowe oraz Polska i Europejska Karta Praw Pacjenta gwarantują nam prawo do: intymności i poszanowania godności, korzystania ze świadczeń zdrowotnych, informacji o stanie własnego zdrowia, równego dostępu do świadczeń finansowanych ze środków publicznych, wyrażenia zgody (lub nie) na wykonanie zabiegów, ochrony informacji o naszym stanie zdrowia, dodatkowej opieki bliskiej osoby, opieki duszpasterskiej. Jeśli któreś z nich nie jest respektowane, możemy skarżyć lekarza lub szpital bądź przychodnię do odpowiednich organów. Często jednak nie wiemy jakich – kiedy bowiem możemy poszukiwać pomocy u Rzecznika Praw Pacjenta, a kiedy w sądzie lub u kierownika placówki? Wyjaśniamy to w poniższej tabeli! Zobacz też: Czy warto wykupić prywatne ubezpieczenie zdrowotne? Kiedy i na kogo pacjent może zgłosić skargę? SYTUACJA GDZIE ZŁOŻYĆ SKARGĘ? Zastrzeżenia w kwestii sposobu udzielania świadczeń, np. pominięto nas w kolejce do wykonywania określonego zabiegu. Możemy złożyć skargę do działu skarg i wniosków oddziału wojewódzkiego NFZ (znajdziemy go na którego dyrektor ma obowiązek odpowiedzieć na skargę pisemnie. Jeśli jego decyzja nie będzie pomyślna, możemy się od niej odwołać do prezesa centrali NFZ, a następnie do sądu administracyjnego. Jeśli nie odpowiada nam sposób udzielenia świadczenia przez lekarza, możemy złożyć skargę do właściwego konsultanta wojewódzkiego (wykaz na stronie Naruszono nasze prawa pacjenta, np. nie zachowano tajemnicy lekarskiej. Możemy złożyć skargę do Rzecznika Praw Pacjenta – mailowo lub listownie (bez opłat). Uważamy, że lekarz niewłaściwie nas potraktował. Możemy złożyć skargę do jego przełożonego (ordynatora oddziału lub kierownika danej placówki). Każdy zakład opieki zdrowotnej powinien posiadać też książkę skarg i wniosków, do której możemy się wpisać. Zazwyczaj jest ona dostępna w sekretariacie danej placówki. W święta, dni wolne od pracy, niedziele i po godzinie skargi możemy składać głównemu lekarzowi dyżurnemu szpitala. Nie odpowiada nam sposób funkcjonowania placówki (gdy np. zginęły nam w czasie pobytu w szpitalu wartościowe rzeczy). Możemy złożyć skargę do dyrektora placówki. Uważamy, że lekarz zachował się nieetycznie, niestarannie wykonał badanie. Możemy złożyć skargę do okręgowego orzecznika odpowiedzialności zawodowej – ma on siedzibę przy każdej okręgowej izbie lekarskiej. Może on skierować sprawę do okręgowego sądu lekarskiego i być reprezentantem składającego skargę pacjenta. Jeśli wyrok nas nie zadowoli, możemy odwoływać się do Naczelnego Sądu Lekarskiego. W ten sposób nie uzyskamy jednak odszkodowania finansowego. Możemy jednak jednocześnie złożyć pozew do sądu cywilnego. Uważamy, że lekarz zachował się nieetycznie, niestarannie wykonał badanie. Możemy złożyć pozew do sądu właściwego dla siedziby zakładu opieki zdrowotnej. Jeśli kwota odszkodowania, której się domagamy, jest niższa niż 75,000 zł, składamy go do sądu rejonowego, jeśli zaś wyższa – do okręgowego. Poza odszkodowaniem możemy się też domagać zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Zostaliśmy poszkodowani w trakcie leczenia. Możemy złożyć wniosek do wojewódzkiej komisji do spraw orzekania o błędach medycznych. Możemy go złożyć w ciągu roku od czasu, kiedy zostaliśmy poszkodowani. Zobacz też: Odszkodowanie za błąd medyczny – jak je uzyskać? Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
2016-08-24 13:29:36. W przypadku naruszenia przepisów ustawy o ochronie danych osobowych osoba, której dane dotyczą, może złożyć skargę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO). Po przeprowadzeniu postępowania w sprawie GIODO – o ile doszło do naruszenia przepisów - w drodze decyzji administracyjnej nakazuje
Wzór skargi na ubezpieczyciela Kliknij poniżej, aby wygenerować gotowy dokument do pobrania Jak wypełnić wzór skargi na towarzystwo ubezpieczeniowe? Rzecznik finansowy nie wymaga konkretnego wzoru dokumentu. Określa natomiast co powinno znaleźć się w takim piśmie. Skarga musi zawierać takie dane jak: imię i nazwisko, adres zamieszkania i numer telefonu. W dalszej kolejności należy zwięźle przedstawić problem i opisać dotychczasową wymianę korespondencji z ubezpieczycielem. Bardzo ważne będą argumenty, które podważą stanowisko ubezpieczyciela. Sama skarga nie wystarczy, aby rzecznik wystąpił o wyjaśnienia do towarzystwa ubezpieczeniowego. W tym celu trzeba załączyć kopie wszelkiej korespondencji z ubezpieczycielem oraz innych pism, które miały wpływ na przebieg sprawy. Skargę wraz z załącznikami należy wysłać pocztą na adres RF. Jak wygląda procedura po wniesieniu skargi na ubezpieczyciela? Przede wszystkim trzeba wyjaśnić zakres pomocy Rzecznika. Po pierwsze skargę na zakład ubezpieczeń lub inny podmiot finansowy należy złożyć po wyczerpaniu ścieżki reklamacyjnej. Mówiąc prościej, poszkodowany powinien najpierw odwołać się od decyzji wydanej przez ubezpieczyciela. Jeżeli to nie przyniosło spodziewanego rezultatu, może wystąpić z wnioskiem do RF o zbadanie sytuacji. Jeżeli ubezpieczyciel nie odpowiada w terminie lub nie spełnia innych swoich obowiązków względem klienta, Rzecznik Finansowy również pomoże w takich sytuacjach. Procedura postępowania po wpłynięciu dokumentów może przybrać różny obrót. Dużo wniosków zostaje odrzuconych z uwagi na brak załączników lub inne nieścisłości. Jeżeli wniosek zostanie przyjęty, Rzecznik Finansowy po rozpoznaniu sprawy, może wpłynąć na stanowisko zakładu ubezpieczeń. Niestety, nie może on nakazać zmiany decyzji. W zakresie jego kompetencji będzie wyrażenie stosownej opinii, a w przypadku poważnych naruszeń, skierowanie sprawy do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Jako osoba pokrzywdzona przez decyzję ubezpieczyciela, możesz osobiście zwrócić się o pomoc do UKNF. Musisz tylko pamiętać, że nie rozpatruje ona pojedynczych przypadków. Dlatego najpierw powinieneś zwrócić się o pomoc do biura RF. Zdarza się, że towarzystwa ubezpieczeniowe pod jego presją, zmieniają swoje zdanie i przychylają do stanowiska pokrzywdzonego. Niestety w pozostałych przypadkach, trzeba uzbroić się w cierpliwość i skierować sprawę do sądu. Ten z pewnością weźmie pod uwagę wszelkie opinie, które wydał Rzecznik Finansowy. Kiedy warto wnieść skargę na ubezpieczyciela? Po pierwsze musisz pamiętać o kolejności składania zażalenia. Najpierw powinieneś odwołać się od decyzji ubezpieczyciela, wysyłając stosowne pismo do zarządu firmy. Po otrzymaniu pisemnej odpowiedzi, która w żaden sposób nie zmienia Twojej sytuacji, masz prawo zgłosić sprawę do Rzecznika Finansowego. W jakich sytuacjach Twoja skarga na ubezpieczyciela będzie w pełni uzasadniona? Na pewno, jeżeli ubezpieczyciel nie trzyma się obowiązujących terminów. Pamiętaj, że ubezpieczyciel po otrzymaniu pisma odwołującego, ma 30 dni na wydanie decyzji. Kolejny argument to niewywiązanie się zakładu ubezpieczeń z wydanych przez niego decyzji lub zwłoka przy wypłacie odszkodowania. Towarzystwa ubezpieczeniowe niemal w każdym przypadku ograniczają wysokość świadczeń. Jest to dobrze widoczne po zdarzeniach komunikacyjnych. Aż 90% wystawionych kosztorysów przez ubezpieczycieli jest zaniżona. Dobrą wiadomością jest to, że w takich przypadkach łatwo udowodnić błąd z ich strony. Wystarczy faktura z naprawy lub kosztorys sporządzony przez niezależnego eksperta. Dużo bardziej skomplikowane są sprawy, w których straty materialne nie są jedynymi. Najtrudniejszymi w ocenie są szkody osobowe. Świadczeniem, które rekompensuje w pewnym stopniu poniesione straty moralne, jest zadośćuczynienie. Jego wysokość może niekiedy sięgać kilkuset tysięcy złotych lub nawet więcej. Są to najczęściej kwoty zasądzone w procesie sądowym i bardzo rzadko zdarza się, aby ubezpieczyciel polubownie zgodził się na wypłatę tak wysokich świadczeń. Posiadając silne argumenty i obszerną dokumentację, nie warto będzie odpuszczać i decydować się na wypłatę zaniżonych świadczeń. Skarga na ubezpieczyciela nie jest ostatecznością Osoby pokrzywdzone przez decyzje towarzystw ubezpieczeniowych, mają kilka możliwości postępowania. Mogą prowadzić sprawę osobiście lub skorzystać z pomocy prawników. W pierwszym przypadku, trzeba przygotować się na kompletowanie szeregu dokumentów i sporządzanie pism odwołujących. W niektórych przypadkach będzie to wymagało sporego wysiłku i niestety nie zagwarantuje to pozytywnego zakończenia sprawy. Drugi przypadek jest zdecydowanie bardziej komfortowy dla pokrzywdzonego. Prawnik reprezentuje osobę poszkodowaną zarówno przed ubezpieczycielem, jak i na rozprawie sądowej – jeżeli do takiej dojdzie. Jeszcze lepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z usług kancelarii odszkodowawczej. Firmy te specjalizują się w kompleksowej obsłudze poszkodowanych w wypadkach i innych zdarzeniach. Oprócz pomocy prawnej, bardzo często oferują bezpłatną analizę wszelkich dokumentów oraz wszechstronną pomoc prawną. Pośrednim rozwiązaniem jest omawiana skarga do Rzecznika Finansowego. Decydując się na to, uzyskujesz bezpłatne wsparcie i możliwość wpłynięcia na decyzję towarzystwa ubezpieczeniowego. Pamiętaj tylko, że nawet w przypadku wydania opinii przez Rzecznika, to Ty będziesz musiał dalej prowadzić bieg sprawy. Jedynym słusznym wyjściem z takiej sytuacji, będzie złożenie pozwu do sądu lub sporządzenie wniosku o przeprowadzenie postępowania polubownego. Czym jest postępowanie polubowne? Jeżeli zakład ubezpieczeń nie zmienił swojej decyzji, nawet pod interwencji Rzecznika, możesz zdecydować się na polubowne załatwienie sprawy. Warto wspomnieć, że w ten sposób udaje się zakończyć część spraw – oczywiście z korzyścią dla poszkodowanych. Postępowanie polubowne to aktywna rozmowa obu stron postępowania, z udziałem osoby bezstronnej. W tym przypadku będzie to pracownik Biura Rzecznika Finansowego. Aby przeprowadzić takie postępowanie, należy złożyć odpowiedni wniosek oraz wnieść opłatę administracyjną w wysokości 50 zł. Proces ten może zakończyć się na dwa sposoby. Pierwszy to rozwiązanie sporu z korzystnym wynikiem dla poszkodowanego. W drugim przypadku strony nie mogą znaleźć właściwego rozwiązania i sprawa pozostaje otwarta. Wtedy Rzecznik Finansowy sporządza opinię, w której ocenia stan prawny okoliczności sprawy. W wyjątkowych sytuacjach, może on nawet przychylić się do stanowiska jednej ze stron. Opinia ta będzie pomocna chociażby podczas procesu sądowego. Na co zwrócić uwagę wypełniając skargę na ubezpieczyciela? Skarga musi zwierać podstawowe dane osobowe Wpisz numer szkody oraz numer polisy W uzasadnieniu skargi, przedstaw najważniejsze wątki sprawy Sama skarga to nie wszystko! Pamiętaj by załączyć kopie korespondencji z ubezpieczycielem Kolejne kroki sporządzania skargi Zapoznaj się z dokumentacją Sporządź pismo Załącz dokumenty i wyślij skargę Potrzebujesz pomocy przy wypełnieniu dokumentów? Zadzwoń po bezpłatną poradę 616 350 050 lub wyślij do nas wiadomość Twoja ocena: 0 Średnia ocena:
Skarga do WSA na orzeczenie Centralnej Komisji MSWiA. Badanie słuchu dwa różne wyniki 35 (pierwsze badanie komisji lekarskiej MSWiA) i 25 (drugie badanie na wniosek CKL MSWiA po odwołaniu). Ponadto wykonane prywatne badanie wykazało 15 oraz konsultacja u lekarza audiologa. Lekarz wydał zaświadczenie, w którym opisał badanie słuchu do
(10 lat temu) 14 lutego 2012 o 13:11 Od dłuższego czasu męczę się z zatokami, żadne leki dostępne w aptekach nie pomagają. Do tego w ostatnich dniach doszły jeszcze problemy z pęcherzem. Zmęczona już tym i za namową męża i koleżanek z pracy umówiłam się do lekarza -telefonicznie zostałam umówiona na następny dzien, do innego lekarza, bo mój jest na chorobowym. Miałam przyjść na i wejść jak będzie wolna chwila bez pacjentów. No więc poszłam, ustawiłam się w kolejce, odczekałam swoje, poczekalnia pusta, a pani dr powiedziała, że mnie nie przyjmie, że teraz czeka na pacjenta z godz. (a była i spokojnie piła kawę. Wkurzyłam się, skoro nie ma mojego lekarza i umawiają mnie do innego, to chyba nie moja wina. Jakieś zastępstwo chyba powinni zapewnić. Pielęgniarka w rejestracji wzruszyła ramionami i powiedziała, że najwyżej może mnie umówić do innego lekarza po południu, który może mnie przyjmie. Tyle, że ja nie mam tyle czasu, zeby cały dzień spędzić w przychodni i czekać, aż MOŻE jakiś lekarz mnie przyjmie. No to jak już się wyżaliłam, to teraz do sedna. Zastanawiam się nad złożeniem skargi. Może i nie była to sytuacja zagrażajaca mojemu zdrowiu (tylko taka tam pierdoła) ale nie jestem popychadłem. Kurcze, to lekarz powienien być dla pacjenta, a nie odwrotnie. Tylko poradźcie dziewczyny, gdzie tą skargę złożyć (właściciel przychodni, NFZ?) i czy ma to wogóle jakikolwiek sens. Bo nie miałabym ochoty na bezsensowne przepychanki, nie mam na to po prostu czasu. Jeśli już się za to zabierać, to chciałabym mieć pewność, że ktoś rzeczywiście skargę rozpatrzył a nie wrzuci do szuflady. Czy któraś z Was byla w podobnej sytuacji bądź składała skargę na lekarza. Jak się takie postępowanie zakończyło? Jest wogóle sens składania takich skarg, czy jest to tylko walka z wiatrakami? 10 5 ~m. (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 13:16 ale rozumiem, że nie byłaś na liście pacjentów do przyjęcia tego dnia? miałaś wejść w wolnej chwili? 0 0 ~aa (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 13:20 ja bym złożyła skarge do właściciela przychodni - do nfz czy np izby lekarskiej nie ma sensu, a w przychodniach czesto właściciele nie do końca wiedzą jak zachowują sie ich pracownicy. ja osobiście też bym o tym głośno (niechcący żeby inni pacjenci słyszeli) opowiedziała sytuacje pani w rejestracji wymieniając przy tym oczywiście nazwiska 1 3 ~wiolka (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 13:37 nie byłam umówiona na konkretną godzinę, ale byłam zarejestrowana. Moja karta była u lekarki, bo ją widziałam. Po prostu miałam czekać na wolną chwilę, jak nie będzie pacjentów i ja to rozumiem. Nie rozumiem tylko, dlaczego lekarka odmówiła przyjęcia mnie, skoro nikogo za mną nie było i nikomu w paradę nie wchodziłam. Miala jeszcze 15 minut do następnego umówionego pacjenta, a to jest wystarczajaco dużo czasu żeby usłyszeć z czym mam problem i wypisać receptę. Tym bardziej, że nie było mojego lekarza, więc jakieś zastępstwo piwinni w takiej sytuacji zapewnić. 9 3 ~niezalogowany okruszek_ (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 14:36 Niestety, ale tak jest chyba w każdej przychodni. Ja też się ostatnio wkur.... bo sytuacja dotyczyła mojego dziecka. Mąż był z małą w środę-dostała "syropek", gdzie powinna była dostać antybiotyk. Pani dr powiedziała że jak coś będzie nie tak to ona NA PEWNO przyjmie nas w piątek (przed weekendem). No więc dzwonię w czwartek rano żeby zapisać małą na pt bo coraz gorzej z nią, a tam wolnych miejsc już nie ma. Proszę przyjść na 12 - Pani dr MOŻE Panią przyjmie. Idziemy na 12, a Pani dr (która leczy moją córkę od początku) ma nas w du..ie. Mówi że nie przyjmie i że (z 1,5rocznym) dzieckiem mam iść do lekarza rodzinnego!!! Zapisałyśmy się zatem (godzina na 12(!) do innej Pani dr. Czekałyśmy do i wreszcie nas PAni przyjęła. Dała Bactrim (który zadziałał tak jak poprzedni syropek i syrop dla dorosłych - o czym potem doczytałam)... Nie chcę się rozpisywać bo nie o to chodzi. Też mnie wnerwia podejście do pacjenta, do dzieci, olewanie i zachowywanie się tak jak gdyby było się bóstwem. Chciałam Ci tylko napisać że ta skarga nic nie zmieni. Ten system powinien odgórnie się zmienić-więcej lekarzy, więcej przychodni, większy dostęp do lekarzy. Aktualnie możesz się tylko wnerwiać.... A dla osłody napiszę Ci jeszcze że jestem w 9tygodniu ciąży. Na samiutkim początku strasznie bolał mnie brzuch. Miejsc do lekarza oczywiście brak. Umówiona zostałam (w styczniu) na 15marca!!!!!!!!!! I moje słowa że jestem w ciąży i że chciałabym sprawdzić czy wszystko w porządku bo boli mnie strasznie brzuch i źle się czuję, spełzły na niczym. Pani w recepcji miała to jeszcze głębiej w du..ie niż można sobie to wyobrazić. Oczywiście na drugi dzień poszłam do innego ginekologa prywatnie i dostałam luteinę, po czym bóle brzucha przeszły...... 4 2 ~mydecorations (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 15:07 do nfz i innych takich nie ma sensu, bo, nie zrozum mnie źle, ale właściwie nic takiego się nie stało. Rozumiem nerw itp ale taka skarga nic zupełnie Ci nie da. Natomiast możesz napisać do przychodni, kierownika czy kogos tam, wtedy i tak nic to już nie zmieni ale jest szansa, że narobisz trochę 'smrodu'. A i najwazniejsze, zeby dopisać, że prosisz o pisemne wyjaśnienie tej sprawy. w innym wypadku mogą to po prostu wywalić do kosza. 1 1 ~mamita (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 15:19 Złożyć skargę, ja już mam uczulenie na tych lekarzy co przyjmują na nfz - zawsze mają Cię w D...e a za pieniążki to są ahhh i ehhhh, trzeba ich nauczyć szacunku dla pacjenta, w końcu to oni są dla nas a nie my dla nich! 6 6 ~eileen (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 15:44 Po pierwsze należałoby wyjaśnić czy Pani z rejestracji skonsultowała z lekarzem kwestię przyjęcia Pani dodatkowo. Poza tym jakkolwiek by się nie wydawało przyjmowanie po 30-40 pacjentów dziennie mi wydaje się ciężkie, więc nie dzwię się, że lekarze zmęczeniem wydaje mi się, że jakość ich usług jest gorsza względem umówionych pacjentów, jeśli dodatkowo zostanie dopisanych np 5 pacjentów. Chyba najbardziej chodzi tu o organizację pracy- powinien być w przychodni lekarz, który świadczy takie usługi "nagłe". 3 2 ~mamita (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 15:49 Lekarze po pierwsze powinni być ludźmi i jak widzą chorą osobę, która potrzebuje pomocy, to udzielić jej a nie pić kawkę w tym czasie a po drugie nikt nie każe im brać sobie na głowę tylu pacjentów i pracować w 5 przychodniach, ale pieniądz jest chciwy a jak już trzeba przyjąć za kogoś pacjenta to się nie chce bo się nie opłaca! 5 7 (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 15:53 No, a jak się do tego wszystkiego ma przysięga Hipokratesa ? Są pewne grupy zawodowe, które obowiązuje pewna etyka. Rozumiem, że o godz 19 mogłaby cię nie przyjąć, bo np jest zmęczona, ale z rana jak nikogo nie było? Też bym się wkurzyła. 7 1 (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 16:01 Ty nie złożysz skargi "bo i tak nic to nie da", ktoś inny tak samo pomyśli i koło się zamyka,a pacjenci na tym cierpią,bo lekarze wszystko mogą! Bardzo nie lubię takiego podejścia,bo dziś odmówią mi,a jutro mojemu dziecku, któremu pogorszy się pary h i wyląduje w szpitalu... Fotografia okolicznościowa, sesje dziecięce, portretowe itd. 7 0 ~larisa28 (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 16:08 To i ja dołożę swoje. Jakieś 3 tygodnie temu wylądowałam z dzieckiem w szpitalu z powodu wirusowego zapalenia płuc, wyszlibyśmy wcześniej ale synek, jak to bywa w szpitalach załapał na koniec rota wirusa. Wróciliśmy do domu i zaniepokoiły mnie krosty na brzuchu synka. Na drugi dzień już była pewność, że te krosty to ospa. Więc trafił nam się cały pakiet ;) W związku z tym, że dziecko miało zalecenie ze szpitala, że przez co najmniej tydzień w ogóle nie wychodzić z domu, a przez następne 2 tyg. unikać dużych skupisk ludzi mąż zadzwonił do przychodni z prośbą o wizytę domową (na drzwiach gabinetu jak byk pisze, że wizyty domowe w godz tych i tych). Niestety Pani dr odmówiła, twierdząc, że pobyt w szpitalu ani tym bardziej ospa nie jest przeciwwskazaniem do tego by dziecko przyszło samo do lekarza Wkurzyłam się, żałowałam, że to nie ja zadzwoniłam tylko mąż (bo ja jestem ta cholera a on ten spokojny;) ale zapakowałam synka do samochodu i pojechaliśmy. Pomyślałam sobie, że ja posiedzę przed gabinetem i jak przyjdzie nasza kolej to szybko zadzwonię po męża. Miała to być ochrona zarówno dla mojego dziecka jak i innych dzieci, które mógłby pozarażać. Jak pomyślałam tak też zrobiłam, weszłam do gabinetu a lekarka na dźwięk słowa ospa mnie wywaliła i powiedziała, że owszem mieliśmy przyjść ale czekać na górze (czyli piętro wyżej). Mąż jest przekonany, że ona nic o żadnej górze nie mówiła, ale zapierać się nie będę może źle ją zrozumiał. W każdym razie czekaliśmy na tej górze ponad godzinę Az lekarka załatwi zdrowe (tak, tak bo okazało się, że teraz ma dyżur na zdrowych) i dopiero wtedy przyjdzie do nas. Jak przyszła to dostaliśmy jeszcze reprymendę, z którą się zgadzam- jeśli maż rzeczywiście, źle zrozumiał to nie powinniśmy z dzieckiem z ospą się pakować w zdrowe (czego nie zrobiliśmy i tak bo tak jak pisałam dziecko siedziało cały czas w samochodzie). Szkoda tylko, że Pani dr kompletnie nie pomyślała o moim dziecku bo to chyba nie jest normalne, że dziecko po pobycie w szpitalu, osłabione, któremu jeszcze trafiła się ospa, z którą też przecież nie wolno wychodzić musiało czekać 1,5h na przyjęcie lekarza ??? Dodatkowo narażając inne zdrowe dzieci. Nie byłoby całej sprawy, gdyby Pani dr tak jak prosiliśmy przyjechała na wizytę domową nie narażałaby ani mojego dziecka ani innych dzieci. A jaki jest skutek ? ano taki, że uzbroiłam się w tel. prywatnych lekarzy, którzy za grubą kasę przyjadą jak moje dziecko będzie potrzebowało pomocy. Więcej ryzykować nie będę. I tak się to g. samo kręci. 2 7 ~ja (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 16:56 Nic nam nie pozostaje tylko SKOŃCZYC medycynę. Po czorta nam studia zaoczne (raz lub dwa wykłady na miesiąc) Potem wielkie MAGISTRY ,od siedmiu boleści . 4 4 (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 17:50 @Mamita: 30-40 pacjentów dziennie przyjmuje lekarz w normalnym dniu pracy pracując w jednej zwykłej przychodni. O co Ci chodzi? Jakie 5 przychodni? Nikt im nie karze brać tylu pacjentów? Raczej nikt nie sprawi, żeby nagle przyszło mniej niż te 30 osób. Lekarz ma 7 minut na pacjenta i to nie jest jego widzimisię ani niedbalstwo ani lenistwo tylko tak mają odgórnie ustalone i tak pacjenci są rejestrowani. 3 5 ~mona (8 lat temu) 22 listopada 2013 o 20:28 no nie przyjela cie bo spokojnie te 15 minut chciala miec dla siebie i wypic kawę! tacy saa lekarze, od razu trzeba bylo zaatwic sprawę! a ty odeszlas z kwitkiem! trzeba bylo ja tam zrugac dobrze!,ze specjalnie przyszlas,bo cie boli itd itd 2 1 ~ankek (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 18:23 Po 1: skąd wiesz, że pani piłą sobie tylko kawę? Może jeszcze np uzupełniała dokumenty poprzedniego pacjentka albo coś takiego. Po 2: chyba każdy ma prawo zrobić sobie w pracy krótką przerwę? Trzeba się czasem czegoś napić, szczególnie w takiej pracy, kiedy trzeba dużo mówić. Ty w pracy nigdy nie pijesz kawy ani herbaty? Po 3: skąd wiesz, że wogóle nie chciała Cię przyjąć? Powiedziała, że nie teraz, ale może za pół godziny by mogła, ale Ty już się obraziłaś i sobie poszłaś. Może po prostu w tym momencie miała zaplanowane coś innego. Nawet jeśli tą przerwę na kawę, to co? Nie ma prawa? 9 6 (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 18:43 Doskonale rozumiem Twoje zdenerwowanie, zwłaszcza że czekałaś od dłuższego czasu. Ale może zawiodła komunikacja między rejestracją a lekarzem? Piszę to z perspektywy pracownika służby zdrowia - czasem naprawdę jest tak, jak napisał ktoś powyżej, że akurat człowiek sobie zaplanuje przerwę, bo później nie ma na to szans. I wiem, że czasem może to wyglądać na lekceważenie akurat tego pacjenta, któremu trzeba kazać chwilę poczekać (chociaż ja staram się to robić zawsze uprzejmie i z uśmiechem). Ale ja np. mam cukrzycę i już bywało tak, że byłam na granicy zasłabnięcia (przez spadek cukru) i w określonym momencie po prostu musiałam zrobić przerwę na posiłek. Nie mówiąc już o siusiu ;) bo jak się wyjdzie na chwilę z gabinetu to od razu wszyscy czekający krzywo patrzą ;) 4 1 ~wiolka (10 lat temu) 14 lutego 2012 o 22:49 do ankek - dziewczyno, ty to chyba lubisz dopowiadać sobie historyjki, ale aby była jasność, wyjaśniam: 1) wiem, że piła kawę, bo widzałam, nie wypełniała żadnych dokumentów, bo jak wchodziłam odłożyła właśnie kartę poprzedniej pacjentki; wiem, że była to karta poprzedniej pacjentki, bo była to moja sąsiadka i widziałam na karcie jej nazwisko; 2) oczywiście, że każdy ma prawo do przerwy i ja nie mam żadnych pretensji do tego, tylko, że wcześniej Pani dr właśnie wróciła z 20 minutowej przerwy, podczas której siedziała u stomatologa na plotach ( i były to ploty, bo było słychać nawet przez zamknięte drzwi o czym rozmawiały), w takim razie pytam, ileż przerw można mieć w ciągu tak krótkiego czasu? Ja też pracuję z ludźmi, ale mam najwyraźniej więcej szacunku do innych ludzi niż Ty z tą lekarką razem wzięte 3)wiem, że wógóle nie chciała mnie przyjąć, bo wyraźnie to powiedziała, a jakoś nie mam problemów ze słuchem; nie obraziłam się tylko wkurzyłam a to jest jednak różnica; nie miała nic do roboty w tym momencie bo wyszłam z przychodni po 15 minutach, bo byłam jeszcze na rozmowie w recepcji (czyli zaraz obok), żadnego pacjenta w tym czasie nie przyjmowała, Dodaję, że byłam w gabinecie i widziałam, że na biurku leżało max 15 kart (łacznie z kartami osób już przyjętych) więc uważam, że lakarka jednak zbytnio nie przemęczyłaby się. Dlatego tak mi gul skoczył. 3 1 (10 lat temu) 15 lutego 2012 o 13:18 ZŁOŻYĆ!!!!! Każdy myśli,że to nic nie da i mamy tak jak mamy. Jedna skarga może nic nie zmieni, ale 10 lub więcej da komuś do myslenia. Ja poszłabym do kierownika przychodni i opowiedziałabym całą historię plus wszystko na piśmie złozyłabym. Płacimy duże pieniądze na ubezpieczenie zdrowotne i powinniśmy wymagać ludzkiego traktowania. 5 1 ~gosc (6 lat temu) 1 grudnia 2015 o 15:31 sa lekarze z powolania ale sa tez lenie smierdzace,lazi taki po szpitalu bez jakiegos celu i udaje ze teraz sie dzieje yo strach sie tylko pieniadze wiecej nic 1 0 (10 lat temu) 16 lutego 2012 o 23:51 skarga może nie przynieść żadnego skutku.. po pierwsze, pani w rejestracji powinna była zapytać lekarza, czy przyjmie Cię.. zwłaszcza w ''wolnej chwili''. po drugie - nie wiń za bardzo lekarzy.. zmiany w systemie zdrowotnym sprzed kilku lat powodują, że lekarze mają limity pacjentów, czyli że podpisują z NFZ (z pracodawcą/przychodnią) umowę, że będą dostawać pieniądze za przyjęcie np. max. 40 pacjentów dziennie. jeden więcej powoduje, że pracują za darmo dla tego pacjenta. nie dostaną pieniędzy, za pracę, którą wykonali.. przykre to, ale prawdziwe. Wprawdzie lekarzem powinni być ludzie tylko z powołaniem, ale nie można sie dziwić, że nie chcą pracować charytatywnie.. u mnie w przychodni w takiej sytuacji, o ile lekarz już jest w gabinecie, rozmowa telefoniczna jest przełączana, i mogę sama zapytać, czy zostanę przyjęta. tak było ostatnio np. z pediatrą. podejrzewam, że lekarka, o której piszesz, mogła (ale nie musiała) Cię przyjąć, z tym, że pewnie miała zły dzień i wkurzyła się, że ktoś za nią zdecydował, a przecież decyzja powinna należeć do niej.. szkoda, że w takich sytuacjach wszystko odbija się na pacjencie.. 6 1 ~aneta (8 lat temu) 22 listopada 2013 o 12:17 Skargę należy żłożyć na lekarza (podając nazwisko i imię) który zignorował pacjenta!Na przedmiotowe traktowanie pacjentów przez slużbę zdrowia nie możemy sobie pozwolić!!!! 3 3 (8 lat temu) 22 listopada 2013 o 21:03 Ja bym raczej złożyła skargę na rejestratorkę . Moim zdaniem niepotrzebnie Cię ściągała i kazała czekać. Jak mogła przez ten czas nie zajść do lekarki i nie spytać się czy Cię przyjmie. I ta jak pisze pilotka, lekarze mają swoje limity, przyjmowanie pacjentów to też ich praca jak każda inna a przerwa czasem się należy każdemu, ja nie widzę w tym nic dziwnego. Nikt za darmo robić nie chce. A, że w naszym kraju służba zdrowia jest jaka jest to już inna sprawa... trzeba winić system a nie jego pracowników. 5 1 ~gosc (6 lat temu) 1 grudnia 2015 o 15:17 co ta skarga da skoro rozpatruja ja kolesie jest nasz system,moze cos teraz PIS zmieni. 0 7 ~Jolks (4 lata temu) 6 września 2017 o 19:25 I co? Zmienił? Nikt już nie narzeka? 0 0 ~Karina (4 lata temu) 6 września 2017 o 09:38 Polecam złożenie skargi na lekarza online za pośrednictwem portalu Sama korzystałam z tej strony w przypadku skargi na ZUS, posiadają gotowe wzory. Więc wystarczy się zarejestrować i przystąpić do wypełnienia gotowego wzoru. Szybko i skutecznie. 0 0
Znaleziono 0 interesujących stron dla frazy wzór skargi na nauczyciela w serwisie Forum Money.pl. 1 strona wyników dla zapytania wzór skargi na nauczyciela
Dziewczyny piszące w “Alergikach” będą trochę znały moją sytuację…. Mój 8 latek jest alergikiem pokarmowym i wziewnym, jest uczulony na pszenicę, teraz jest od dwóch miesięcy na ścisłej diecie bezglutenowej. Testy robiłam sama, odpłatnie, panel z krwi, 20 alergenów. Mimo ściślej diety brzuch boli nadal 🙁 Stwierdziłam, że być może jest uczulony na coś jeszcze o czym nie wiem, bo nie było w panelu. I tak: Do tej pory każdy lekarz w Bielsku (dużo ich było) mówił, że NFZ nie refunduje testów z krwi. Wyczytałam w “Alergikach”,że dziewczyny niejednokrotnie robiły testy z krwi nieodpłatnie. Pojechałam do NFZ-tu, zapytałam, oczywiście lekarze wciskali mi kit :mad:. Wczoraj byłam u alergologa kolejnego, wyjaśniłam sytuację, poprosiłam o skierowanie na testy z krwi, choć parę pojedynczych, jeśli już nie całe panele. Nie dostałam 🙁 Uparłam się, że chcę odmowę na piśmie z uzasadnieniem. Siedziałam 1,5 godz w gabinecie, w poczekalni tłum, powiedziałam, że nie wyjdę bez odmowy. Pani doktor powiedziała, że nie ma druczków na coś takiego Powiedziałam, że nie wyjdę, niech coś skombinuje. Poszła, nie było jej 25 min, w tym czasie przychodziły 3 różne pielęgniarki, pewnie sprawdzały, czy jestem, bo mogłam się zniechęcić i pójść do domu Po 25 minutach znalazła druczek, przyszła, napisała tylko, że dziecko nie wymaga testów z krwi i rzuciła na biurko. Acha, testów skórnych też nie zleciła, bo dziecko nie może być teraz bez leków (brzoza w najwyższej klasie), kazała przyjść w lipcu. Moje dziecko naprawdę boli brzuch i się męczy. Nie mam kasy na kolejne panele za 150 zł jeden. Poradźcie, jak napisać skargę, gdzie złożyć, wiem, że ktoś już to robił, ale nie mogę sobie przypomnieć kto Boję się, że i tak nic nie zyskam, że tam wszędzie jedna klika, może od razu do rzecznika praw pacjenta?
Skarga na czynności komornika formularz wzór 1/Źródło: Projekt rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie określenia wzoru i sposobu udostępniania urzędowego formularza skargi na czynności komornika (rcl.gov.pl) REKLAMA. Od 1 stycznia 2019 r. skarga na czynności komornika będzie mogła zostać wniesiona na urzędowym
Skargi pacjentów mogą przybrać różną formę: do dyrekcji, do NFZ, czy do Rzecznika Praw Pacjenta. Dziś chciałam napisać jednak o coraz częstszym sposobie wyrażania opinii przez pacjentów, czyli komentarzach w internecie. Zdaję sobie sprawę, że te opinie (zarówno te negatywne, jak i te pozytywne) mogą nie być rzetelne. Pisząc wprost mogą być świadomym zabiegiem marketingowym. Mimo to, przyglądam im się, bo: pacjenci czytają je i sugerują się nimi. Np. „wybrałam Was ze względu na opinie i…” – tak zaczyna się wypowiedź jednej z pacjentek część z nich, a szczególnie skargi pacjentów, w których opisany jest konkretny problem, mogą być lekcją dla osób zarządzających placówką medyczną. Podpowiadają na co zwracają uwagę pacjenci i co w takim razie warto usprawnić w pracy przychodni/szpitala. Skargi pacjentów – o czym najczęściej piszą? Przyjrzyjmy się kilku autentycznym wpisom z różnych typów placówek medycznych. Są tu opisane przychodnie świadczące usługi w ramach NFZ jak i płatne. Przykład najbardziej typowej skargi pacjentów: „Nie mogę się dodzwonić!!!” „Niech mi ktoś wytłumaczy po co jest telefon do rejestracji telefonicznej? Próbowałem kilkanaście razy dodzwonić się do rejestracji, ale bez skutku. Gdy udałem się osobiście zarejestrować i nie było nikogo przy okienku, a siedziały 2 rejestratorki stwierdziłem, że dla próby zadzwonię i zobaczę, jak zareagują. Oczywiście telefonu nikt nie odebrał”. Pierwszy przykład opisuje najczęściej powtarzającą się negatywną opinię. Jest nią trudność w dodzwonieniu się do przychodni/szpitala. Problem występuje, niezależnie od tego czy placówka jest duża czy też mała, oraz czy świadczy usługi na NFZ czy prywatnie. Czy w takim razie jest rozwiązywalny? Z moich doświadczeń: tak. Możliwości jest przynajmniej kilka: od czysto technicznych: np. dotyczących rozwiązań w zakresie sprzętu czy też organizacji pracy rejestracji, aż po umiejętności i nawyki personelu, który obsługuje pacjenta przez telefon. Dlaczego więc ten problem wydaje się nierozwiązywalny? Myślę, że głównym powodem jest to, że często działają tzw. stare nawyki pracowników rejestracji. Wtedy, nawet, gdy przychodzi nowa osoba, to szybko uczy się niekoniecznie najlepszych metod od bardziej doświadczonych współpracowników. Dlatego też tutaj wiele zależy od konsekwencji osób zarządzających. Nietrudno jest bowiem wdrożyć nowe rozwiązania, ale trudno przekonać do tej zmiany pracowników. „Znowu opóźnienie!!!” „Byłam umówiona na godzinę 12-tą. Dochodzi 13-ta, a wizyty jak nie było tak dalej nie ma. Poza tym obsługa nie informuje praktycznie o niczym i jest bardzo niemiła”. Drugie miejsce na podium wśród negatywnych opinii, to skargi pacjentów na wszelkiego rodzaju opóźnienia. W praktyce są to bardzo różne sytuacje – szczególnie ze względu na powód opóźnienia. Jednak to co je łączy, to fakt, że opóźnienia są negatywnie oceniane, a przez to są też często źródłem sytuacji konfliktowych. To zrozumiałe, bo nie znam osoby, która lubi czekać. Jest to naturalne, że nie jesteśmy w takiej sytuacji zadowoleni. Czy szef/właściciel placówki ma na to wpływ? Tu odpowiedziałabym, że częściowy. Jeśli jest to sytuacja, że lekarz (czyli pracownik) spóźnia się do pracy – to wszystko zależy od tego, czy szef będzie takie zachowanie tolerował, czy też zareaguje. Gdy z kolei opóźnienie nastąpiło, bo z powodów medycznych, np. przedłużyła się wizyta innego pacjenta, to sytuacja jest już inna. Jednak i na nią szef ma wpływ. Bo to czego najbardziej nie lubi pacjent, to nie tylko samego faktu, że musi czekać, ale tego, że nie wie: jak długo to będzie trwało? Brak informacji jest tu najgorszy! A to przecież kwestia wprowadzenia prostego standardu obsługi pacjenta: pacjent od razu jak tylko jest opóźnienie otrzymuje o nim informację. „Przecież nie tyle miałam zapłacić!!!” „Korzystałam z usług stomatologa. Nie dość że w przychodni nie ma cennika, inne ceny podaje stomatolog, inne ceny panie w rejestracji. Odmówiono mi wydruku cennika, ponieważ stwierdzono że nie mają możliwości wydrukowania ani udostępnienia”. W przypadku korzystania z usług płatnych, to chyba najczęstsze zastrzeżenie ze strony pacjentów. Pacjent chce wiedzieć: ile dokładnie zapłaci. Niedopuszczalna jest też sytuacja, gdy otrzymuje różne informacje. Rolą właściciela jest zbudowanie czytelnego dla pacjenta cennika i nauczenie personelu: od rejestracji po gabinet lekarski/stomatologiczny, jak rozmawiać o cenach z pacjentem. Przychodnie decydują się tutaj na różne rozwiązania i to jest jak najbardziej w porządku. To jest przecież jeden z elementów, który może wyróżnić placówkę medyczną, więc warto skorzystać. Jednak kluczowe jest, by to rozwiązanie było czytelne dla pacjenta (a nie lekarza, czy właściciela, który je tworzył). Motto dzisiejszego artykułu: szefie/właścicielu – wsłuchuj się w skargi pacjentów, bo możesz je wykorzystać, by stworzyć bardziej przyjazną pacjentowi placówkę medyczną! Jeśli interesuje Cię temat radzenia sobie ze skargami pacjenta to zapraszam również do przeczytania: historia pewnej skargi pacjenta, skarga pacjenta-procedury postępowania oraz skargi i wnioski-kilka praktycznych kwestii Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy doradczo-szkoleniowej, zapraszam Cię do kontaktu: tel.: +48 607 318 602e-mail: kontakt@
Sądy uznają usprawiedliwienie nieobecności na rozprawie udokumentowane za pomocą zaświadczenia wydanego przez lekarza sądowego (lista lekarzy sądowych powinna znajdować się w budynku sądu lub na stronie internetowej danego sądu), który osobiście bada osobę wezwaną na świadka. W przypadku hospitalizacji takie zaświadczenie może
Witam . Może ktoś z was miał podobne przeżycia. Chciałam zapytać czy jest sens złożenia skargi na lekarza /Szpitalnego Oddziału wygląda tak:Wczoraj pierwszy raz w życiu wybrałam się do SOR-u , gdyż zostałam ugryziona przez psa i wiedziałam,że muszę się zaszczepić(poki co)na tężec , a też jak nie znam psa to powinnam dostać skierowanie na szczepionkę przeciw lekarz wywołał moje nazwisko z poczekalni -minęło 2,5 godziny-ale to nic jeszcze ,bo widziałam że każdy tam czekał zapytał o co chodzi, powiedziałam co się stało , a on- od samego już początku nie był zbyt miły- zamiast sam określić jaką szczepionkę mam dostać i co dalej - chamsko się mnie pyta .Ja mówię ,że chyba na tężec ,bo już zgłupiałam-przeciez on jest lekarzem i sam powienien powiedzieć co zrobic. Gdy już "się dogadaliśmy" stwierdził,że to nie jest taka prosta sprawa jak się wydaje i odesłał mnie na kolejne 1,5 h do pokoju obok , przyjmując kolejnych pacjentów (którzy wcale nie byli umierający).Ja tam siedząc byłam już na prawdę bardzo wkurzona i zniecierpliwiona-wkońcu co jest skomplikowanego w przemyciu rany i zrobieniu szczepionki. Dodam ze na jakies 5 minut dołączył do mnie syn pielegniarki ze szpitala -miał świadkiem jak dobrze go doktor potraktował , udzielił rady , wypisał recepty itp. Skontaktowałam się z mamą- okazało się,że poszła do właściciela psa, który pokzał jej że pies jest szczepiony - poszłam więc do lekarza i spytałam czy w takim razie muszę robić sobie tę szczepionkę ? - A on na to chamskim tonem , szydząc- pani nic nie musi , ja żadnej książeczki nie widziałem którą "rzekomo pani mama widziała" a tym bardziej zakład epidemiologiczny jej nie widział - może pani isc ale ja wyslę odpowiednia notę do zakładu ,a prokurator już nie będzie taki łaskawy,a teraz proszę mi nie przeszkadzać i poczekać na swoją kolej ,mam pacjenta. Ja już wkurzona i cała roztrzęsiona (jakby nie mógł mi normalnie wytłumaczyc ktora szczepionke musze zrobic i jak dalej postępować) czekałam dalej . Już miałam łzy w oczach .Wkońcu mnie czy chcę te szczepienie -a ja na to ,że skoro tyle czekałam to oczywiście. Powiedział ,że trzeba przemyć ranę i założyć opatrunek -co miała zrobić jego asystentka. Ja podniosłam nogawkę ,a że była dość obcisła (rana była na łydce, malutka ,nie krwawiaca) to ciężko byłoby założyć opatrunek i spowrotem tą nogawkę wziąć na dół. I tu zrobiłam błąd ,że się wogóle odezwałam , ale jestem tylko człowiekiem , i to wsumie było pytanie - pokazałam mu ranę i powiedziałam ,że- "zakładanie opatrunku chyba nie bedzie konieczne?" i widziałam ,że jego asystentka się ze mną zgadza i już chciała się coś odezwac -ze tylko przemyć ranę i tyle. Ale więcej nic nie powiedziała bo widać było ,że też boi się odezwać . Widocznie uraziłam jego dumę ,odzywając sie bo powiedział ,że "to jest śmieszne" (zamiast poprostu powiedziec ze opatrunek ma być i tyle) i do tej asystentki - prosze nic nie robic , skoro pacjentka uwaza ze to "nie jest konieczne" to nie będzie żadnego leczenia . Asystentka próbowała coś odpowiedzieć, spojrzała na mnie współczująco i zrobiła duże oczy .. Ja już cała roztrzesiona , upokorzona (była tez tam jeszcze inna pacjentka) ,z nerwow nawet nogawki nie mogłam zaciągnąć na dół. Nie dał mi nawet dojśćdo słowa, powiedział ,że wypisze co ma wypisać ,żeby poczekac w tym drugim pokoju na papierek. Już w drodze do tego pokoju , nie mogąc się powstrzymać ,zaczęłam ryczeć , siedziałam tam i nie mogłam się uspokoić , wziąć oddechu i płakałam .Byłam wtedy głupia ,że nie wyszłam stamtąd , ale nie myślałam do końca racjonalnie -byłam w szoku jak mnie potraktował. Przyszedł wkońcu , rzucił mi dwa papierki i kazał mi podpisać .Ja chcąc jak najszybciej stamtad wyjsc, nie odzywając sie nic do niego- bo wiedzialam ze zaraz wybuchne jeszczze wiekszym placzem , nawet nie przeczytalam tego , podpisalam , wzielam swoja kopie i wyszlam. Całą drogę do domu nie mogłam się uspokoić. Później to przeczytałam - napisał tam ,że pacjentka poinformowana o konsekwencjach swojej decyzji ,nie zgodziła się na leczenie. Poinformowana o konsekwencjach ? zadnych informacji od niego nie dostalam oprocz wyszydzania i cwaniakowania. Potraktowa mnie jak smiecia i jeszcze zwalil na mnie wine . Nie zostalam leczona na co czekalam 4 godziny!Jak myslicie ?Zostawić to tak , czy złożyć skargę do ordynatora?
. 5yxcmn31kb.pages.dev/3325yxcmn31kb.pages.dev/1645yxcmn31kb.pages.dev/2075yxcmn31kb.pages.dev/2255yxcmn31kb.pages.dev/2835yxcmn31kb.pages.dev/365yxcmn31kb.pages.dev/6455yxcmn31kb.pages.dev/2355yxcmn31kb.pages.dev/3105yxcmn31kb.pages.dev/4205yxcmn31kb.pages.dev/4485yxcmn31kb.pages.dev/1925yxcmn31kb.pages.dev/4795yxcmn31kb.pages.dev/3595yxcmn31kb.pages.dev/658
wzór skargi na lekarza forum