Obserwuj akt. Rozdział 11a. Mężowie zaufania i obserwatorzy społeczni. Art. 103a. Mężowie zaufania. § 1. Pełnomocnik wyborczy lub osoba przez niego upoważniona ma prawo wyznaczyć po jednym mężu zaufania do komisji wyborczych, o których mowa w art. 152 organy wyborcze § 2. Jeżeli jednak komitet wyborczy nie zarejestrował
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-07-31 16:10:54 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Temat: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Hej, od dawna śledzę wątki tutaj na forum, jednak dopiero odważyłam się opisać swoją historię i poprosić o historia będzie podobna do wielu innych tutaj- odszedł ode mnie mąż. Ponad miesiąc temu. Zostawił mnie i córeczkę- 5 letnią. Powód? Wypalił się, nie kocha, nie chce już się męczyć. Jestesmy małżeństwem 6 lat, a parą 9 lat. Błagałam na początku, prosiłam żeby nie robił tego, żebyśmy dali sobie czas.. Ale to nic nie dało. Mąż twierdzi, że nikogo nie ma, ale poprostu nie kocha mnie i nie jest się tak bez walki... A ja płacze każdego dnia w poduszkę i nie rozumiem tego.. Jeszcze niedawno cieszyliśmy się sobą, a tutaj taka decyzja.. Córeczka na początku nie rozumiała, co się dzieje, ale teraz coraz częściej pyta o tatusia. I pyta też tatusia, dlaczego już z nami nie mieszka (bo mąz wyprowadził się tydzień po tym jak mi powiedział, że to koniec- ten tydzien był nie do zniesienia dla mnie, dla niego chyba też, bo widział jak cierpię).Minął miesiąc, myśłałam że coś się zkieni, że on zatęskni, że będzie żałował. A tutaj nic. Wisuje się z małą codziennie prawie, ze mną też ma więc kontakt, ale tylko w sprawie mi się wyrywa, to moja pierwsza wielka miłość, trwałam przy nim pomimo że nie było zawsze dobrze.. Ale przez myśł mi nie przeszło żeby rozbić nasza czas zadaję sobie pytanie: dlaczego poddał się bez próby ratowania tego związku? Tej rodziny? Tak poprostu- nie kocham, nie chcę cię, odchodzę. Te zimne słowa.. i zimne spojrzenie.. Nigdy tego nie że moja historia jest podobna do wielu innych, może wydac Wam się nudna, o pomoc.. jak znaleźć siłę jak sobie z tym poradzić rozum mi mówi "on ciebie nie kocha i nie chce", a serce co innego help 2 Odpowiedź przez moniaCo 2012-07-31 17:04:31 moniaCo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-29 Posty: 8,924 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Współczuję bardzo!Doskonale wiem co czujesz! Ja również jestem porzuconą żoną. Również mija miesiąc od jego Ci, że to nie tak, że sie wypalił i nagle przestał 99 % jest inna kobieta!Żadna krzywda nie jest nudna!W każdej takiej historii są skrzywdzone żony, dzieci!I cholerny egoizm zdrajców!Będzie ciężko! Ale podobno ból mija - tak mówią!Tu popularne jest stwierdzenie daj czasowi czas! 3 Odpowiedź przez marika_80 2012-07-31 17:41:41 marika_80 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-18 Posty: 189 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Jak poprzedniczka uwazam, ze chodzi o inna kobiete...przykro mi ale czytajac forum tak wlasnie jest...Mnie tez porzucil maz w lutym tego roku, zostalam sama z 8 letnia corka...maz byl codziennie i corki, tez przy rozstaniu uslyszalam ze juz mnie nie kocha, wypalil sie...znalazlam dowod zdrady i jeszcze tego samego dnia wywalilam go z domu...w maju maz zaczal robic pewne starania by wrocic do domu, mialam wrazenie ze mnie podrywa, adoruje...od czerwca znowu mieszka w domu, staramy sie z pomoca terapii malzenskiej wszystko posklejac...z boku wyglada to tak, ze jest nam super- wspolne wyjscia, czulosci, gesty swiadczace o tym ze jestem dla niego wazna...ale ja codziennie zadaje sobie pytanie czy dobrze robie bedac z nim...nie ufam, nie wierze w to ze za mna zatesknil, ze chce byc ze mna, ze skonczyl z lafirynda...Moja rada, jesli Ci na nim zalezy to czekaj, zajmij sie soba, odnow kontakty towarzyskie, nie siedz sama bo zwariujesz...moj zatesknil po 3,5 miesiaca...nie padl na kolana, nie przepraszal, nie mowil wielkich slow o zbladzeniu i milosci do mnie...ale malymi kroczkami i gestami sprawil ze wpuscilam go spowrotem do swojego zycia 4 Odpowiedź przez Lady_AL/F 2012-07-31 18:36:16 Ostatnio edytowany przez Lady_AL/F (2012-07-31 18:37:01) Lady_AL/F Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Human Resources Zarejestrowany: 2011-04-10 Posty: 638 Wiek: 18++ Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Na początku rozstania zawsze jest bardzo ciężko ale lepiej rozejść się teraz niż za kilka lat i żałować "straconego" czasu... Jeśli twój mąż był w stanie powiedzieć, że :newkobietka napisał/a:..... nie kocha mnie i nie jest znaczy, że tak jest i musisz się z tym również:newkobietka napisał/a:Poddał się tak bez walki...Może to i lepiej dla Ciebie? Każdej z nas porzuconej czy zdradzonej, trudno jest zrozumieć, w takich sytuacjach zachowania partnerów. Nie ma sensu jednak tracić czas i energię na anlizowanie tego wszystkiego, bo jeszcze zaczniesz obwiniać siebie, że odszedł. Teraz nie masz specjalnie wyjścia i musisz dać czasowi czas oraz pogodzić się z sytuacją w jakiej się znalazłaś. Będzie trudno, bo świat przewrócił się dla ciebie do góry nogami ale z czasem zrozumiesz, że może dobrze się stało..., bo tak naprawdę nie wiesz jakie są prawdziwe przyczyny odejścia twojego twoim miejscu nie nalegał bym na jego powrót, bo to on musi zrozumieć, że źle zrobił. Ty jedynie możesz rozważyć możliwość jego powrotu. Pamiętaj szanuj siebie, bo jeśli sama nie będziesz mieć do siebie szacunku, to nie oczekuj go od innych, w tym przede wszystkim od mi, że ty również przez to musisz przechodzić ale z czasem będzie lżej, Dałam czasowi czas i teraz zaczynam na nowo żyć, a za chwilę do tego będę szczęśliwa, bo taki mam plan 5 Odpowiedź przez newkobietka 2012-08-01 09:48:23 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Dziękuję za rady, staram się trzymać dla córeczki, do mnie poprostu to nie dociera cały czas. Wydaje mi się, że to stan przejściowy i chwilowy koszmar. Nie wyobrażam sobie przyszłości bez męża, jak pomyślę, że za pół roku, rok żyjemy oddzielnie, każdy swoim życiem to ściska mnie w środku. Dlaczego do cholery zamiast ratować małżeństwo jak coś się sypie to ludzie zamykają się w sobie i milczą? A potem "bum" i koniec. monia$Co napisał/a:Powiem Ci, że to nie tak, że sie wypalił i nagle przestał 99 % jest inna kobieta!Cały czas chodzi mi to po głowie.. On się oczywiście wypiera- ale mało który facet by się chyba przyznał. Nie mieszkam teraz z nim, więc nie mam pojęcia co robi, gdzie chodzi, nie mam jak patrzę każdego dnia na komórkę z nadzieją, że napisał, że dzwonił, a tu cisza (sama nie odzywam się pierwsza, nie będę się narzucać i już go prosić).Kurcze w ciągu jednej nocy ktoś złamał mi życie, odszedł niespodziewanie, dla mnie to był taki szok.. W życiu nie spodziewałabym się. 6 Odpowiedź przez Artemida 2012-08-01 10:50:00 Artemida Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-28 Posty: 1,433 Wiek: 48 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Gdyby był szlachetny i prawy, nie zrobiłby tego. A jeśli nie jest, to jaki jest? Głupi buc. Nie kochasz jego, tylko obraz jaki stworzyłaś w myślach. On nie był tym obrazem i nie jest. Przeżywasz żałobę, bo czujesz że straciłaś. Ale tak naprawdę straciłaś tylko Kobietom, zdaje się że inni nas obserwują i głupio tak bez męża. Ale dopiero głupio, gdy on jest fizycznie, oczekuje świadczeń, a my czujemy że nie kocha, nie jest dobry (mówiłaś, że nie zawsze było dobrze), czuły. I jesteśmy uwiązane, bo się przyczepił jak szczęście, że się odczepił. Naprawdę masz o siebie i dziecko. Powiedz, żeby dał Ci pieniądze, bo potrzebujesz na coś tam. Jak nie będzie dawał, wystąp o alimenty. Troszcz się o siebie. Więcej baw się z dzieckiem, bądź z dzieckiem. Ucz córcię wszystkiego co sama umiesz (kuchnia, porządki, samoobsługa). Niech mała szykuje coś dla tatusia - cokolwiek: kisiel, budyń, galaretkę, kanapkę, obrazek, laurkę. Żeby mu pękało serce, jak ją będzie zostawiał. Nie nakręcaj dziecka w żadną stronę. A gdy on zajmuje się dzieckiem, TY zajmij się sobą - zrób sobie aromatyczną kąpiel, poczytaj, idź na kawę z przyjaciółka albo przyjacielem - co lubisz. On może widzieć, że cierpisz, ale musi wiedzieć, że gdyby nagle zmienił zdanie, musi się o Ciebie wypalenie zwykle bierze się stąd, że mężczyzna nie musi się starać. Idzie więc na polowanie i stara się o inną. Gdy mu się coś z nią nie uda, zechce wrócić. Szybciej i bardziej zechce, gdy w domu będzie kochające dziecko i atrakcyjna, pewna siebie Kobieta. A gdy Ty będziesz bardziej pewna siebie, pojawi się w Twoim życiu inny mężczyzna. Może znacznie lepszy. I będziesz mogła sobie wybrać. "Egoizm nie polega na tym, że się żyje jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy" - Oscar Wilde "Wszystko jest trudne, nim stanie się proste" - Margaret Fuller 7 Odpowiedź przez End_aluzja 2012-08-01 11:20:51 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Artemida napisał/a:Gdyby był szlachetny i prawy, nie zrobiłby tego. A jeśli nie jest, to jaki jest? Głupi buc. Nie kochasz jego, tylko obraz jaki stworzyłaś w myślach. On nie był tym obrazem i nie jest. Przeżywasz żałobę, bo czujesz że straciłaś. Ale tak naprawdę straciłaś tylko Kobietom, zdaje się że inni nas obserwują i głupio tak bez męża. Ale dopiero głupio, gdy on jest fizycznie, oczekuje świadczeń, a my czujemy że nie kocha, nie jest dobry (mówiłaś, że nie zawsze było dobrze), czuły. I jesteśmy uwiązane, bo się przyczepił jak szczęście, że się odczepił. Naprawdę masz o siebie i dziecko. Powiedz, żeby dał Ci pieniądze, bo potrzebujesz na coś tam. Jak nie będzie dawał, wystąp o alimenty. Troszcz się o siebie. Więcej baw się z dzieckiem, bądź z dzieckiem. Ucz córcię wszystkiego co sama umiesz (kuchnia, porządki, samoobsługa). Niech mała szykuje coś dla tatusia - cokolwiek: kisiel, budyń, galaretkę, kanapkę, obrazek, laurkę. Żeby mu pękało serce, jak ją będzie zostawiał. Nie nakręcaj dziecka w żadną stronę. A gdy on zajmuje się dzieckiem, TY zajmij się sobą - zrób sobie aromatyczną kąpiel, poczytaj, idź na kawę z przyjaciółka albo przyjacielem - co lubisz. On może widzieć, że cierpisz, ale musi wiedzieć, że gdyby nagle zmienił zdanie, musi się o Ciebie wypalenie zwykle bierze się stąd, że mężczyzna nie musi się starać. Idzie więc na polowanie i stara się o inną. Gdy mu się coś z nią nie uda, zechce wrócić. Szybciej i bardziej zechce, gdy w domu będzie kochające dziecko i atrakcyjna, pewna siebie Kobieta. A gdy Ty będziesz bardziej pewna siebie, pojawi się w Twoim życiu inny mężczyzna. Może znacznie lepszy. I będziesz mogła sobie parę fajnych rzeczy tu napisałaśale także parę takich, które nie do końca są prawdziweto, że mąż może wiedzieć, że cierpisz, ale musi wiedzieć, że będzie musiał sie o ciebie postarać - to bardzo mądre jestale gdy piszesz, że męzowi latwiej będzie wrócić, gdy w domu będzie kochające dziecko o atrakcyjna kobieta - to to jest tylko jedna strona medalubo to nie jest tak,l że facet cZMYChnął z ich zycia, zosyawił za soba odpowiedzialnośc za związek i dziecko, i od jego decyzji zalezy, co dalejprzecież newkobietyka musi to przerobićjesli mąz postanowi wrócić, a ona się zgodzi - to przeciez i tak musi to sobie przepracowacto z utrata zaufania, co z poczuciem odrzucenia, co ze strachem, że sytuacja się powtórzy, co z relacjaminewkobieta, jesli twój mąz będzie (powiedzmy) błagał o powrót - to ty sie zastanawiaj juz teraz - pod jakimi warunkami jesteś gotowa budowac z nim związek- NOWY kochana - bo cię zdradziłniewazne, czy z kimś, czy odszedł - bo tak, bo jest egoistą bo mysli tylko o sobiezdradził cię w momencie, gdy twoje potrzeby, twoja miłość, twoje szczęscie przestały być dla niego wazne...i zycie z mężczyzną, który zdradził.. to trudne zycie - coś o tym wiembo przeszłośc nie wrócio tym, co zrobił nigdy nie zapomnisznigdy nie będziesz tak kochać jak kiedyś i ufac jak kiedyśz tyłu głowy zawsze będziesz mieć... że historia może się powtórzyći to powoduje, że możesz żyć ze zdrajcą - jesli stoisz pewnie na nogach, znasz swoją wartośći przyjmiesz i zaakceptujesz - że liczyć możesz tylko na siebie...takie jest zycie po zdradzie serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 8 Odpowiedź przez newkobietka 2012-08-01 13:55:27 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Artemida napisał/a:zdradził cię w momencie, gdy twoje potrzeby, twoja miłość, twoje szczęscie przestały być dla niego wazne...i zycie z mężczyzną, który zdradził.. to trudne zycie - coś o tym wiembo przeszłośc nie wrócio tym, co zrobił nigdy nie zapomnisznigdy nie będziesz tak kochać jak kiedyś i ufac jak kiedyśz tyłu głowy zawsze będziesz mieć... że historia może się powtórzyći to powoduje, że możesz żyć ze zdrajcą - jesli stoisz pewnie na nogach, znasz swoją wartośći przyjmiesz i zaakceptujesz - że liczyć możesz tylko na siebie...takie jest zycie po zdradzieDokładnie! czuję się zdradzona w pewien sposób- w momencie kiedy najbardziej go potrzebowałam, on odszedł. Wiesz, myślałam o tym ostatnio co by było, gdyby pewnego dnia dostał olśnienia "kocham Cię, wróćmy do siebie". Chyba potrzebowałam czasu żeby sama to sobie im mniej jest zainteresowania moja osobą z jego strony i im bardziej widzę, że jemu jest dobrze, tym bardziej mnie to szczerze mówiąc chciałabym żeby zaczął się starać, żeby żałował, wyrywał sobie włosy z głowy i wył z tęsknoty. A tak niestety nie jest. 9 Odpowiedź przez syla135 2012-08-01 14:00:27 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...jak to sie dzieje ze nie widzimy tego ze ktos przestaje nas kochac mieszkajac w jednym domu, widzac sie codziennie??bardzo mi przykrotrzymaj sie kolezanko z okolicy:* 10 Odpowiedź przez newkobietka 2012-08-01 14:08:07 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... syla135 napisał/a:jak to sie dzieje ze nie widzimy tego ze ktos przestaje nas kochac mieszkajac w jednym domu, widzac sie codziennie??bardzo mi przykrotrzymaj sie kolezanko z okolicy:*właśnie cąły czas pytam się sama siebie jakim cudem nie zauważyłam, co się szykuje dziękuję za słowa otuchy i pozdrawiam 11 Odpowiedź przez JULKA45 2012-08-02 22:20:07 JULKA45 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-27 Posty: 2 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...A może Twój mąż lubił sex. Moja przyjaciółka odstawiała do stołowego męża na 3 m-ce kilkanaście razy. Twierdziła, że jest wymagający w łóżku. Mąż jej niesamowicie przystojny i wykształcony, zarabiający, nie pijący. W 12 rocznice ślubu odszedł. Ostrzegał ją pary razy. Na razie są porady, lata po psychologach bo urwała się żyła złota. Dzieci jest po 500 zł na 8 i 9 lat. Po dzieci ojciec przyjeżdża co drugi piątek. Ona już nie wie czego się dzieci jak mają do niego jechać. Wniosła o rozwód bez orzekania o winie, a ja mam zeznawać, że nastąpił trwały rozkład jej związku. Na razie to jej pomagam i pilnować moją opinię. Szuka faceta który by ją kochał. Bo tak szczerze to ona nigdy nikogo nie kochała jest bardzo oziębła i zimna, nawet dzieci tak z całej duszy nie kocha jak kocha od niej starsza 12lat. 12 Odpowiedź przez newkobietka 2012-08-03 11:26:07 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... JULKA45 napisał/a:A może Twój mąż lubił sex. Moja przyjaciółka odstawiała do stołowego męża na 3 m-ce kilkanaście razy. Twierdziła, że jest wymagający w łóżku. Mąż jej niesamowicie przystojny i wykształcony, zarabiający, nie pijący. W 12 rocznice ślubu odszedł. Ostrzegał ją pary razy. Na razie są porady, lata po psychologach bo urwała się żyła złota. Dzieci jest po 500 zł na 8 i 9 lat. Po dzieci ojciec przyjeżdża co drugi piątek. Ona już nie wie czego się dzieci jak mają do niego jechać. Wniosła o rozwód bez orzekania o winie, a ja mam zeznawać, że nastąpił trwały rozkład jej związku. Na razie to jej pomagam i pilnować moją opinię. Szuka faceta który by ją kochał. Bo tak szczerze to ona nigdy nikogo nie kochała jest bardzo oziębła i zimna, nawet dzieci tak z całej duszy nie kocha jak kocha od niej starsza tak mój mąż lubił sex i dla niego zawsze było za mało.. w tej kwestii też były kłótnie i to pewnie było punktem zapalnym, bo powtarzał mi nie raz że prędzej czy później będziemy się zdradzać albo się rozstaniemy, bo on ma duże potrzeby, a ja nie.. on tak od lat mówił i dla mnie to było paplanie tylko. teraz widzę, że nie tylko paplał, zrobił tak jak powtarzał. Ale poza tym zawsze mi podkreślał, że jestem piękna, mądra, że ma taką świetną żonę, że nie umiałby z inną. A teraz "bęc" i nie ma i uczucie się wypaliło Ale jest pewna zmiana. Idziemy na terapię małżeńską Choć on ma podejście, że raczej nic to nie da, ale zgodził się pójść. Pierwsza wizyta prawie za 2 tygodnie. Zobaczymy jak to będzie. 13 Odpowiedź przez End_aluzja 2012-08-03 12:17:21 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... no to tym bardziej polecam moje wątki dziewczyno!jesteś na etapie zaprzeczania, walki, wiary w to, że stare wrócipoczytaj, jak to jest krok po krokubo potem budzi sie nasza świadomość i my same musimy sobie wybaczyć -to, że dałyśmy sie tak upodlić i połamać przez ludzi, którym ufałysmyto trudny procesjesli chcesz przez to przejsć i jesli uważasz, że ja mam jakiś tam zmysł do rozumienia, co się w ludziach dzieje to mnie posłuchajbo ja przez ten proces przeszłam świadomie, nie zaprzeczając żadnym moim uczuciom i potrzebom - i tylko to daje mi bazę, by dzisiaj patrzec na mojego męża "normalnie" bez bagażu, bez kuli u nogi... aby iśc do przodu... serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 14 Odpowiedź przez newkobietka 2012-08-03 15:24:03 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... był dziś u mnie w pracy. z córeczką. odwiedzili mnie bo "córeczka chciała". pokłóciliśmy się. okłamał mnie. wczoraj w nocy pił z kolegą gdzieś na mieście (dowiedziałam się przypadkiem od jego mamy), "niewinnie" spytałam go co słychać u adama, bo podobno ma przyjechać do polski, a on powiedział "nie wiem nie widziałem go, a co?" i ja nerw- bo kłamiepotem mówię mu tak na spokojnie, że pewnie pójdą gdzieś na balet w weekend razem a on na to "nie wiem jeszcze nic nie ustalałem z nim, a co?"kłamał mi prosto w oczy. i po co? i robił te swoje kłamliwe miny. ja po jego minie wiem, kiedy coś ściemnia. znam go przecież tyle lat.. powiedziałam mu "wiem, że kłamiesz, wiem że piliście wczoraj, dlaczego mnie okłamujesz?"odpowiedział tylko "no piłem z nim i co?"a ja na to "i nic, ale po co te kłamstwo prosto w oczy.."i stwierdził po tym, że widzi że dobrze zrobił odchodząc ode mnie bo mam poje.... myślenie i niech idę się łzy w oczach. podniosłym głosem spytałam "słucham? oszukujesz mnie i mi każesz iść się leczyć? dalej utrzymujesz że dobrze zrobiłeś odchodząc ode mnie?"a on na to "tak"kazałam mu się wynieść. użyłam niecenzuralnego słowa, synonimu słowa "odejdź" tylko w dużo mocniejszym natężeniu. ja już nie mogę 15 Odpowiedź przez End_aluzja 2012-08-03 15:29:10 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... newkobietka napisał/a:był dziś u mnie w pracy. z córeczką. odwiedzili mnie bo "córeczka chciała". pokłóciliśmy się. okłamał mnie. wczoraj w nocy pił z kolegą gdzieś na mieście (dowiedziałam się przypadkiem od jego mamy), "niewinnie" spytałam go co słychać u adama, bo podobno ma przyjechać do polski, a on powiedział "nie wiem nie widziałem go, a co?" i ja nerw- bo kłamiepotem mówię mu tak na spokojnie, że pewnie pójdą gdzieś na balet w weekend razem a on na to "nie wiem jeszcze nic nie ustalałem z nim, a co?"kłamał mi prosto w oczy. i po co? i robił te swoje kłamliwe miny. ja po jego minie wiem, kiedy coś ściemnia. znam go przecież tyle lat.. powiedziałam mu "wiem, że kłamiesz, wiem że piliście wczoraj, dlaczego mnie okłamujesz?"odpowiedział tylko "no piłem z nim i co?"a ja na to "i nic, ale po co te kłamstwo prosto w oczy.."i stwierdził po tym, że widzi że dobrze zrobił odchodząc ode mnie bo mam poje.... myślenie i niech idę się łzy w oczach. podniosłym głosem spytałam "słucham? oszukujesz mnie i mi każesz iść się leczyć? dalej utrzymujesz że dobrze zrobiłeś odchodząc ode mnie?"a on na to "tak"kazałam mu się wynieść. użyłam niecenzuralnego słowa, synonimu słowa "odejdź" tylko w dużo mocniejszym natężeniu. ja już nie mogępotrzebujesz bransoletki;) w nastepnej takiej sytuacji spojrzysz na nia i przypomni ci sie banda netkobietek, które uczą cię, jak dbac o siebie, własną godność i jak być "ponad" pateflonów i potencjalne sucze.. serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 16 Odpowiedź przez newkobietka 2012-08-03 15:34:04 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... End_aluzja napisał/a:newkobietka napisał/a:był dziś u mnie w pracy. z córeczką. odwiedzili mnie bo "córeczka chciała". pokłóciliśmy się. okłamał mnie. wczoraj w nocy pił z kolegą gdzieś na mieście (dowiedziałam się przypadkiem od jego mamy), "niewinnie" spytałam go co słychać u adama, bo podobno ma przyjechać do polski, a on powiedział "nie wiem nie widziałem go, a co?" i ja nerw- bo kłamiepotem mówię mu tak na spokojnie, że pewnie pójdą gdzieś na balet w weekend razem a on na to "nie wiem jeszcze nic nie ustalałem z nim, a co?"kłamał mi prosto w oczy. i po co? i robił te swoje kłamliwe miny. ja po jego minie wiem, kiedy coś ściemnia. znam go przecież tyle lat.. powiedziałam mu "wiem, że kłamiesz, wiem że piliście wczoraj, dlaczego mnie okłamujesz?"odpowiedział tylko "no piłem z nim i co?"a ja na to "i nic, ale po co te kłamstwo prosto w oczy.."i stwierdził po tym, że widzi że dobrze zrobił odchodząc ode mnie bo mam poje.... myślenie i niech idę się łzy w oczach. podniosłym głosem spytałam "słucham? oszukujesz mnie i mi każesz iść się leczyć? dalej utrzymujesz że dobrze zrobiłeś odchodząc ode mnie?"a on na to "tak"kazałam mu się wynieść. użyłam niecenzuralnego słowa, synonimu słowa "odejdź" tylko w dużo mocniejszym natężeniu. ja już nie mogępotrzebujesz bransoletki;) w nastepnej takiej sytuacji spojrzysz na nia i przypomni ci sie banda netkobietek, które uczą cię, jak dbac o siebie, własną godność i jak być "ponad" pateflonów i potencjalne sucze..to ja ją chcę tylko nie za bardzo łapię się w tym temacie bransoletek, tak dużo tam postów w KNZ, że nie kumam o co chodzi z nią, jakaś tempa chyba jestem 17 Odpowiedź przez End_aluzja 2012-08-03 15:38:32 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... zaplanowałysmy takie tajemnicze bransoletki, które pozwolą nam się rozpoznawac na ulicy - że my te fajne netkobiety jesteśmy.. a nie jakies sucze i pateflonymonia będzie je dystrybuowaćzakładamy, mamy, sie rozpoznajemy, się wspieramy... serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 18 Odpowiedź przez newkobietka 2012-08-03 15:42:00 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... End_aluzja napisał/a:zaplanowałysmy takie tajemnicze bransoletki, które pozwolą nam się rozpoznawac na ulicy - że my te fajne netkobiety jesteśmy.. a nie jakies sucze i pateflonymonia będzie je dystrybuowaćzakładamy, mamy, sie rozpoznajemy, się wspieramy...oki to dziś wieczorem doczytam te kilkanaście ostatnich stron i jak połapię się to złoże zamówienie dzięki, super jesteście 19 Odpowiedź przez Ava 2012-08-15 19:28:07 Ava Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 12 Wiek: 32 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Uszy do góry, rzeczywiście tu praktycznie co dzień zagląda nowa porzucona kobieta . Mnie to też spotkało 2 miesiące temu. Z początku chciałam wyć i przychodziły mi różne głupie pomysły. Ale powiem Ci co pomaga i to bardzo... przyjaciele. Wysłuchają Cie, zorganizują Ci czas i zabawę. To ważne, nawet piwko czasami pomaga. W otoczeniu przyjaciół i przy tym napoju jakoś można nabrać dystansu. I nie nawołuję tu broń borze do alkoholizmu XD. Jednym z powodów odejścia mojego prawie ex było właśnie to że podobno byłam antyspołeczna bo nie chodziłam na piwo z koleżankami. Ale to pomaga te dwie rzeczy no i najważniejszy czynnik: czas. Ty masz nieco inna sytuację, widujesz się ze swoim bo macie dziecko. Mój nie odzywa się do mnie tak jak się wyprowadził, prawdopodobnie jedynym kontaktem będzie sprawa rozwodowa. Wiem że boli i trudno mi Cie pocieszyć że będzie dobrze z nim... bo ja w takie coś już nie wierzę. Ale wszyscy dookoła mówią, że będzie dobrze z kimś innym. Więc uszy do góry idz do fryzjera i zadbaj o siebie stań się taką jak przed kilkoma laty . Odetchnij i wiem że w środku jest okropnie... ale masz dziecko! Ja go nie mam bo nie chciał i to następny powód. Zamknę pod powiekami ogień i zacznę pisać kolejny rozdział... 20 Odpowiedź przez Wielokropek 2012-08-15 22:45:58 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Ava napisał/a:(...)Ty masz nieco inna sytuację, widujesz się ze swoim bo macie dziecko. (...)Mąż newkobietki popełnił samobójstwo. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 21 Odpowiedź przez Ava 2012-08-15 22:58:45 Ava Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 12 Wiek: 32 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... omggggg... tak mi przykro (((( Zamknę pod powiekami ogień i zacznę pisać kolejny rozdział... 22 Odpowiedź przez newkobietka 2012-08-16 21:23:50 newkobietka Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 204 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...Nie radziłam sobie z rozstaniem i odejściem męża, a teraz muszę poradzic sobie z jego smiercią... Tak czytam teraz te moje wcześniejsze wpisy jak mnie zostawił, opisałam naszą kłótnię u mnie w pracy a to był ostatni raz gdy go widziałam ;(( 23 Odpowiedź przez holubka 2012-08-16 21:39:55 holubka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-29 Posty: 1,092 Wiek: 37 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...Boże jakie to straszne, bardzo Tobie współczuję, naprawdę, trzymaj się newkobietko, brak mi słów, jesteśmy z Tobą. 24 Odpowiedź przez renko150 2012-08-17 10:44:46 renko150 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-17 Posty: 5 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...MÓJ MĄŻ ODSZEDŁ PO 23LATACH .MÓJ ŚWIAT PRZESTAŁ DALEJ ŻYĆ? 25 Odpowiedź przez Ava 2012-08-17 11:12:58 Ava Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 12 Wiek: 32 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Witaj Renko, nie jesteś sama. Nie będę okłamywać ciężko będzie, ale dasz radę cmokkk. Wszystkie dajemy, a czas płynie. A świat trzeba zbudować własny nowy i umeblować go. Tym razem trzeba być egoistą i wszytko meblować pod siebie. Najlepiej jak nastawisz się na samą siebie i pomyśl o końcu. Jeśli coś się zmieni wtedy zadecydujesz. Ale oni zazwyczaj nie wracają. Uszy do góry. Zamknę pod powiekami ogień i zacznę pisać kolejny rozdział... 26 Odpowiedź przez cachmir 2012-08-17 11:46:05 cachmir Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-15 Posty: 1,549 Wiek: 39 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Witam Was Dziewczyny !End_aluzja napisał/a:jesteś na etapie zaprzeczania, walki, wiary w to, że stare wrócibo potem budzi sie nasza świadomość i my same musimy sobie wybaczyć -to, że dałyśmy sie tak upodlić i połamać przez ludzi, którym ufałysmyto trudny procesSporo racji w tych słowachMoje 10 lenie małżeństwo składa się z samych odejść i powrotów. Nie jestem już nawet w stanie zliczyć ile proszeniem i błaganiem o powrót, o szansę spowodowało,że dziś nie mogę patrzeć na swoje odbicie w dodatku każdy powrót był później gorszy od poprzedniego,dzisiaj nie mamy do siebie szacunku, są też rękoczyny i wyrzucanie najbardziej intymnych rzeczy po ludziach. Ponad miesiąc temu po kolejnej awanturze spakowałam się i wyjechałam. Telefony milczą,żadnych przeprosin i pierwszy raz jestem pewna,że to koniec. Już więcej nie dam rady. Mój mąż wypływa w morze i tylko na to czekam by wrócić do domu. Nie umiem sobie wyobrazić co robić dalej,jak żyć ? Nawet nie wiem czy można złożyć pozew o rozwód gdy mąż jest w morzu i nie jest w stanie go odebrać. Z tego co wiem taki pozew wraca do sądu ze stemplem "oddalono" Co robić ...zawsze myśli są szybsze niż oczy i fałszują ich prawdziwy obraz 27 Odpowiedź przez holubka 2012-08-17 22:11:50 holubka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-29 Posty: 1,092 Wiek: 37 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... renko my tu jesteśmy właśnie z powodu takich samych przeżyć i doświadczeń, mamy podobne problemy i stany emocjonalne, wspieramy się i musisz uwierzyć w to, że nie jesteś sama, musisz w to naprawdę uwierzyć, nie będzie łatwo, a nawet będzie cholernie trudno, wszystkie przez to przechodziłyśmy i przechodzimy, bo to długotrwały proces, ale kiedyś dla nas zaświeci słoneczko, zobaczysz kochana, a teraz musisz iść do przodu, nie oglądaj się za siebie, myśl o sobie, o dzieciach, a ten kto ośmielił Cię porzucić, niech idzie...... a ty kobietko żyj dla siebie, płacz jak Ci to pomaga, a czas jak to mówią leczy rany, zobaczysz, a wsparcie zawsze u nas znajdziesz. 28 Odpowiedź przez renko150 2012-08-18 15:15:41 renko150 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-17 Posty: 5 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...Dziękuję za słowa otuchy!!ja też jestem upodlona błaganiem o jego powrót!! obwiniam się ,zadaję sobie pytania co robiłam żle,miał wszystko ,dom ,zdrowe dzieci zadbaną i kochającą żonę, odszedł z dnia na dzień do innej,młodszej o 13lat kobiety,która włśnie zniszczyła 3-ą nie jestem pierwszą żoną,która przez nią tam jest lepiej bo tam nie ma kłopotów,tylko jakie my włściwie mieliśmy kłopoty ot takie dnia tego jeszcze nie potrafi się godnie zachować i opowiada kolegom w pracy,że uciekł od żony bo to żona była przyznaje się do tej pani bo wszyscy wiedzą jaką ona ma reputację i byłby pośmiewiskiem chociaż i tak wiedzą .Boję się przyszłości,boję się tego jak jeszcze bardziej mnie się spotkań z nim ,że nie wytrzymam i zacznę oddałabym wszystko ,żeby wrócił ale czekam dnia kiedy będę z podniesioną głową patrzeć w przyszłość a on nie będzie mi już kiedyś przestanie boleć i ten lęk minie?? 29 Odpowiedź przez holubka 2012-08-18 21:31:34 holubka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-29 Posty: 1,092 Wiek: 37 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... renko150 napisał/a:Dziękuję za słowa otuchy!!ja też jestem upodlona błaganiem o jego powrót!! obwiniam się ,zadaję sobie pytania co robiłam żle,miał wszystko ,dom ,zdrowe dzieci zadbaną i kochającą żonę, odszedł z dnia na dzień do innej,młodszej o 13lat kobiety,która włśnie zniszczyła 3-ą nie jestem pierwszą żoną,która przez nią tam jest lepiej bo tam nie ma kłopotów,tylko jakie my włściwie mieliśmy kłopoty ot takie dnia tego jeszcze nie potrafi się godnie zachować i opowiada kolegom w pracy,że uciekł od żony bo to żona była przyznaje się do tej pani bo wszyscy wiedzą jaką ona ma reputację i byłby pośmiewiskiem chociaż i tak wiedzą .Boję się przyszłości,boję się tego jak jeszcze bardziej mnie się spotkań z nim ,że nie wytrzymam i zacznę oddałabym wszystko ,żeby wrócił ale czekam dnia kiedy będę z podniesioną głową patrzeć w przyszłość a on nie będzie mi już kiedyś przestanie boleć i ten lęk minie??Nic nie zrobiłaś źle,nie obwiniaj się, nie błagaj o powrót, on jest teraz gdzie indziej, opętany niby nową zdobyczą, to tak jakby dać dziecku nową zabaweczkę, spróbuj nie kontaktować się z nim, tylko w sprawach dzieci lub innych ważnych, a twoje łzy, które płyną są tylko z jego powodu, a on przecież jest dorosły, powinien ponosić konsekwencje swoich wyborów,więc rozpaczaj dalej lub spróbuj iść dalej, ale bez że to bardzo bardzo trudne, też tak mam, ale nie poddałam się i próbuję iść do przodu, po 16 latach małżeństwa.....trzymaj się i do roboty kobieto, bo dużo masz do ogarnięcia i dąż do zmian ku lepszemu życiu. 30 Odpowiedź przez Roszpunka 2012-11-14 16:42:25 Roszpunka Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: Technik handlowiec Zarejestrowany: 2011-06-02 Posty: 332 Wiek: Prawie 30- stka Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Właśnie przeczytałam Twój temat... Bardzo mi jest przykro. Naprawdę. Zachęcam Cię do pisania. Mi to przynosi ulgę... Pozdrawiam serdecznie Newkobietko Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. - Oscar Wilde 31 Odpowiedź przez kasiula105 2015-10-03 15:15:35 kasiula105 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-03 Posty: 1 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...Hej dziewczyny jestem tu Nowa i czytając te wszystkie historie nie moge się powstrzymać od łez w oczach. Ja przeżywam to samo po 15 latach małżeństwa z dwójką dorastających chłopaków zostałam sama. Te wszystkie emocje które nosimy w sobie to coś okropnego. I każda ma rację czas leczy wszystko tylko czemu czasem wydaje mi się ze ten czas stanął w miejscu?? 32 Odpowiedź przez Czarnula25 2017-01-16 18:13:06 Ostatnio edytowany przez Czarnula25 (2017-01-16 18:16:15) Czarnula25 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-16 Posty: 1 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...Hej... Moj maz odszedl do innej (7 lat starszej ode mnie) pozucajac mnie i trzyletniego maluszka. Jestem w totalnej rozsypce zwlasza ze jeszcze 2 tygodnie temu mowil ze kocha a po trzech dniach wprowadził sie do niej; ( niewiem jak sobie z tym poradzic ze wymienił mnie na starsza.. Ulice dalej w drodze do przedszkola przechodzimy obok ich bloku. Staram sie byc silna zeby maluch nie widzial jak place ale swiat mi sie zawalił niewiem co robic;(jak zyc co mowic gdy pyta gdzie tatus.. Jak sie zachowywac gdy przychodzi do dziecka;( 33 Odpowiedź przez PolnyMotylek 2017-01-16 18:21:37 PolnyMotylek Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-23 Posty: 442 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...Boże, co się dzieje z facetami...ja jestem sama, zbieram się 1,5 roku i wciąż mam nadzieję na nową miłośc. K...wa, chyba nie warto 34 Odpowiedź przez karolinka243 2017-01-22 22:03:02 karolinka243 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-22 Posty: 1 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...Moja historia, jest dość świeża. Jestem z moim mężem 15 lat w tym 8 lat małżeństwa. Od 3 lat staraliśmy się o dziecko w końcu się udało nasz syn ma 3 miesiące a mój mąż oznajmił mi że mnie nie kocha. Ze żyjemy w dwóch różnych światach, że nie jesteśmy sobą w tym związku, że nie robimy nic razem... Same bzdury nie umie mi podac żadnych konkretów nawet nie umie ze mną o tym porozmawiać. Podjął decyzję którą jak mówi podejmował już od dawna i ja mam ją zaakceptować. Zniszczył mi całe życie jestem w rozsypce. Teraz gdy w końcu mamy upragnione dziecko on nie chce walczyć nawet dla niego. Nie chce próbowac nie che iść na terapię zdecydował podjął decyzje sam nie mówiąc nic wcześniej że coś się dzieje. Mieliśmy wspólny kredyt mieszkaniowy, bank mi nie dał tego kredytu samej gdyż moje zarobki nie wystarczyły musialam sie wyprowadzić. Mąż oczywiście mnie spłaci ze wszystkim mam już notarialnie wszystko spisane. Ale ja nie chcę tego rozwodu ja nie wiem co się stało. Jestem załamana, wiem ze mam dziecko dla którego muszę walczyć ale jak mam to zrobić. Jak to spadło na mnie niespodziewanie nic nie podejrzewałam nic nie zauważyłam. Mam złamane serce cierpi ciało i umysł. Jak sobie radzić, jak zrozumieć co się stało. Mąż traktuje mnie obojętnie... 35 Odpowiedź przez josz 2017-01-22 23:51:07 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... karolinka243 napisał/a: Ale ja nie chcę tego rozwodu ja nie wiem co się stało. Jestem załamana, wiem ze mam dziecko dla którego muszę walczyć ale jak mam to zrobić. Jak to spadło na mnie niespodziewanie nic nie podejrzewałam nic nie zauważyłam. Mam złamane serce cierpi ciało i umysł. Jak sobie radzić, jak zrozumieć co się stało. Mąż traktuje mnie obojętnie...karolinka243, o niego nie walcz, zawalcz o siebie i dziecko. Głową muru nie przebijesz, gdy on Was nie prawdopodobne jest to, że Twój jeszcze mąż ma kochankę. Pewnie żyłaś w błogiej nieświadomości i nawet nie przyszło Ci do głowy, żeby go płaszcz się przed nim, nie błagaj, bo tym bardziej zniechęcisz go do siebie, a niczego nie uzyskasz. On wydaje się być zdecydowany. Poszukaj wsparcia u bliskich i niestety pogódź się z rzeczywistością. 36 Odpowiedź przez 2017-01-26 01:25:02 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-11-20 Posty: 54 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić... Ja nie rozumiem, że faceci nie chcą dla tego dziecka ratować rodziny. Kobiety zazwyczaj się poświęcają właśnie dla dzieci, a oni...3 miesięczne dziecko, a on odchodzi jak gdyby nigdy jak zachowywał się jak byłas w ciąży?Ja Ci powiem, że my jesteśmy 11 lat razem, 3 lata po ślubie, zaplanowane chciane dziecko i w miesiącu w którym dziecko zostało poczęte mój mąż zakochuje się w innej kobiecie....Walcz o dziecko, rób wszystko dla niego, pewnie jest Ci trudno z tak maleńkim dzieckiem, ale staraj się uśmiechać dla niego. Nie mówię, na pewno potrzebujesz popłakać i popłacz to pomaga, ale masz dla kogo się uśmiechać. Banalne stwierdzenie: czas leczy on interesuje się dzieckiem? 37 Odpowiedź przez Sara13 2017-01-27 21:06:02 Sara13 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-20 Posty: 2 Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić...Rozstanie z partnerem jest ciężka sprawą zwłaszcza po wielu latach związku. Mój może nie był jakiś specjalnie długi bo trwał tylko 6lat ale mimo to ciężko sobie z tym poradzić. Zawsze najgorzej jest z dziećmi one cierpią na tym najbardziej. Chociaż moja córka już jest przyzwyczajona, że nie ma taty na co dzień tylko od święta. I co jest najgorsze w tym wszystkim to to, że uważa, że pełna rodzina jest dziwna:( Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Jak pozbyć się męża albo żony z mieszkania i domu w sprawie o rozwód. Możliwość orzekania w wyroku rozwodowym eksmisji jednego z małżonków ze wspólnego mieszkania (art. 58 § 2 zd. 2 KRO) pojawiła się w wyniku nowelizacji art. 58 KRO. Ta nowa kognicja sądu mieści się w sferze szerszego uprawnienia do decydowania o wspólnym
Data utworzenia: 2 maja 2015, 17:15. Czy czysta i niewinna miłość na całe życie zdarza się tylko w filmach? Choć nie mówi się o tym na co dzień, aż trudno uwierzyć jak wiele małżeństw, które miały przecież trwać wiecznie, zmaga się z miażdżącymi konsekwencjami zdrady. Dlaczego kobiety to robią? Kobieta i mężczyzna w intymnej sytuacji Foto: 123RF Powody, dla których kobiety decydują się na zdradę nie zawsze są prozaiczne. Choć często rzecz dzieje się nagle i wydaje się być poza kontrolą, to wiele pań, tkwiących w nieudanych wieloletnich związkach, szuka przygody podświadomie; utożsamiając chwilowy romans z choćby namiastką szczęścia i poczuciem spełnienia. O ile jesteśmy zarówno daleko od krytyki, jak i pochwalania takich zachowań, o tyle warto wziąć pod uwagę fakt, że sama zdrada często jest już efektem, a nie przyczyną rozpadu relacji małżeńskiej. Jak swoje zachowanie argumentują kobiety, które z wiernością są na bakier? W sieci aż huczy od pikantnych, nierzadko pełnych wstydu i goryczy zwierzeń. - „Zdradzam mojego męża. To jest fakt, choć nie lubię owego procederu nazywać zdradzaniem. Po prostu sypiam z innymi mężczyznami. Dlaczego? Dlatego, że mój mąż nie potrafi zaspokoić wszystkich moich potrzeb seksualnych. Co wcale nie sprawia, że kocham go mniej. -” możemy przeczytać na jednym z blogów kobiet, które przyznają się do zdrady. -„ Kilka miesięcy temu zdradziłam męża. Od bardzo dawna kolega z pracy sukcesywnie mnie podrywał. Do tamtego momentu wydawało mi się to śmieszne i nawet mnie bawiło, ja miałam swój świat, swoje zasady. Do czasu... Miałam chwile słabości, dużo problemów i spraw na głowie i w końcu mu się udało. Nasz jeśli tak można to nazwać, romans nie trwał długo. Skończyło się na kilku spotkaniach. Czy dziś żałuję? Nie wiem. On sprawił, że przez chwilę byłam szczęśliwa. A każdy chce być szczęśliwy.” - argumentuje jedna z kobiet, która wplątała się w przelotny romans będąc mężatką. „- Ja też rok temu zdradziłam mojego partnera z kolegą z pracy. Pedro był wspaniały. Był romantyczny, troszczył się o mnie i ciągle kokietował. Było cudownie....do czasu aż mój partner dorwał mój telefon. I stało się piekło. Skończyłam z Pedro, ale powiem wam że nigdy, przenigdy tego nie żałowałam -” dodaje jedna z niewiernych pań. Chęć urozmaicenia swojego życia seksualnego, przerwanie rutyny i rozwiązłość, to nie wszystko. Najczęstszymi powodami, dla których panie rzucają się w wir namiętności z kolegą z pracy lub dawno niewidzianym przyjacielem, jest czucie się wyjątkową, kochaną i pożądaną kobietą - to, czego z upływem lat coraz częściej brakuje w małżeństwie. „- Poczułam się wyjątkowo. Bardzo mi brakuje takiego traktowania i miłych słów. Naprawde zauroczył mnie swoim czułym zachowaniem -” pisze z żalem jedna z internautek. „- Tak bardzo chciałabym być szczęśliwa i kochana. A z mężem o czym mam rozmawiać? Zacznę mówić, że jestem nieszczęśliwa to powie żebym zmieniła sobie partnera bo mu nie zależy. Wszystko co chciał to ma. Nowe auto, dom, pracę... a ja nie mam nic nawet zwykłego szacunku -” skarży się inna. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Nikt tego za Ciebie nie zrobi! 2. Stres. Rozwód, choćbyśmy nie wiem jak chcieli tego uniknąć, niewątpliwie wiąże się ze stresem. Bez względu na to, co jest przyczyną rozstania, zawsze towarzyszy mu napięcie, poczucie straty i skrajne emocje – z nienawiścią włącznie. Czasami to nawet nienawiść w wersji hard.
Witam. Rozumiem, że miłość zadziałała odświeżająco na Panią i umożliwiła spojrzenie na dotychczasowy związek z innej perspektywy. Dodała Pani energii i wiary, nadziei na nowe życie w nowym satysfakcjonującym związku. Pisze Pani, że obawia się reakcji męża, bo bywał agresywny, że dusi się Pani w małżeństwie i nie jest szczęśliwa. Że chciałaby Pani odejść, ale nie wie jaki podać mężowi powód odejścia. Miałam wrażenie, że tak trochę chciała Pani pochwalić się przed nim, że jest zakochana. Myślę, że warto rozważyć podjęcie szczerej rozmowy z mężem na temat tego co Pani odczuwa w relacji z nim i jakie decyzje Pani podejmuje. Jakie treści przekaże Pani w tej rozmowie mężowi zależne jest tylko i wyłącznie od Pani, bo przecież rozmowa będzie skutkowała konsekwencjami, w których będzie Pani żyła. Pozdrawiam
I. Czy Mąż może wyrzucić Żonę z domu? Otóż, kodeks rodzinny i opiekuńczy stanowi: jeżeli prawo do mieszkania przysługuje jednemu małżonkowi (Arkowi ), drugi małżonek (Jola) jest uprawniony do korzystania z tego mieszkania w celu zaspokojenia potrzeb rodziny. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przedmiotów urządzenia domowego.
Żona mojego przyjaciela jest lekarką. Przyjaciel też jest lekarzem. Można by się było spodziewać, że to dwoje ludzi, którzy powinni wiedzieć, jak dobrze dbać o zdrowie, skoro codziennie prowadzą ku niemu tylu pacjentów. A mimo to żona mojego przyjaciela choruje. Nie będę opowiadać o diagnozie... przyjaciel mówi, że ta choroba to coś niespotykanego, po latach praktyki znał ją tylko z książek. Ale tak to już bywa; jego żona cierpi na chorobę związaną ze specjalizacją, której się poświęciła... z której się habilitowała... na temat której opublikowała kilka prac naukowych. Zauważyłem to już wiele razy: ludzie studiujący medycynę jak gdyby wybierali sobie specjalizację, związaną ze schorzeniem, którego podświadomie się boją. Mój znajomy lekarz laryngolog jest przygłuchy, znany internista jest splotem paru internistycznych komplikacji. Ginekolog, który wspaniale troszczył się o moją żonę przy porodach, całe lata jest bezdzietny... i wygląda na to, że bezdzietny już pozostanie. Lekarz, który wyleczył tyle potłuczonych nóg - nasz kolega z koła filatelistycznego - przychodzi na nasze zebrania, kulejąc... Po prostu: przyjaciel ma żonę cierpiącą na bardzo rzadką chorobę. Rzadką i ciężką. Niedawno go spotkałem. Wyglądał na wyczerpanego. Nie chce oddać żony do jakiegoś zakładu. Choć niektórzy mu to doradzają. Troszczy się o nią... Pozostawił ją w domu, ograniczył z tego powodu swoją praktykę zawodową, przestał uczyć na wydziale, nie jeździ na kongresy. Nie będę wymieniać wielu szczegółów... Myślę, że nikogo nie wprawiłoby to w dobry nastrój. Powiem tylko, żeby zilustrować to, o czym przyjaciel mi opowiedział w czasie naszego przelotnego spotkania: musi żonę karmić. Łyżeczką. Jedno karmienie zabiera mu czasem ponad godzinę. Troszczy się o nią jak o małe dziecko. Jak o niemowlę... Żona nie może chodzić, ruszać nogami, rękami. Nie może normalnie myśleć. Znałem jego żonę jeszcze na studiach, była wspaniałą dziewczyną. Wszyscy mu jej zazdrościliśmy. I prawdę mówiąc, dziwiliśmy się, że wybrała spośród nas akurat jego... w naszym kręgu było przecież tylu przystojniejszych chłopców niż ten chudzielec w okularach, którego sobie wybrała... Jak widać... Wybrała wspaniale. Wiem, jak wielu naszych pięknych kolegów odeszło od swoich żon, opuściło swoje rodziny... Już od kilku dni myślę o tamtym spotkaniu... Od kilku dni nie mogę się od tego wspomnienia uwolnić. Moje małżeństwo jest całkiem udane. Żeby tylko... Mam zdrowe dzieci. Inteligentne... Czasami jednak żona doprowadza mnie do BIAŁEJ GORĄCZKI, wściekam się, wrzeszczę... I teraz nagle patrzę na swoje rodzinne relacje zupełnie inaczej. O, jakże mój przyjaciel by się cieszył, gdyby jego żona mogła przemówić... choćby z wściekłością... gdyby potrafiła go rozgniewać. Niedawno żona znowu mnie zdenerwowała. A ja... Uśmiechnąłem się. - Co, co, co? Patrzyła na mnie zdziwiona. Powiedziałem jej o spotkaniu z moim przyjacielem. Przez chwilę milczeliśmy. Potem nieśmiało na mnie spojrzała. - Gdybym... Nie dopowiedziała. Nie musiała. Wiedziałem, co chce powiedzieć, dlaczego boi się dopowiedzieć... Wiedziałem, że w duchu rozważa, czy gdyby dopadła ją taka choroba... czy ja... czy ja też bym jej nie opuścił?... Opuścił? Czy karmiłbym ją łyżeczką... Czy bym ją kochał, nawet gdyby ta piękna młoda kobieta, którą jest żona... ta "laska"... stała się nagle milczącą ruiną... tak jak stała się nią żona przyjaciela... ? - Gdybym... Żona powiedziała to znowu. Raczej cichutko westchnęła. Patrzyła na mnie... A jednocześnie gdzieś daleko poza mnie... Skinąłem głową. - I gdybym - powiedziałem. I też milczałem. Ja również wolałem tego głośno nie wyrażać. Skinęła głową. Nie musiałem nawet odpowiadać. Po paru latach małżeństwa rozumiemy się bez słów. Pocałowała mnie. A potem uśmiechnęliśmy się... A ja otworzyłem butelkę wina, które trzymałem na jakąś ważną okazję. Teraz właśnie się nadarzyła - wielkie okazje bywają czasem bardzo niepozorne. Trzeba było uczcić. Trzeba było uczcić to "gdybym". Trzeba było uczcić nasze podwójne "tak". Już od kilku dni ani przez chwilę nie kłóciliśmy się, nie złościliśmy... żadne z nas już od kilku dni nie było wobec drugiego zrzędą... Niekiedy człowiek może spojrzeć poza horyzont i zobaczyć tam nieodległą krainę... zobaczy tam swoje otoczenie, swoje życie i swoich bliskich zobaczy ich nagle całkiem... całkiem innymi... Jak to pięknie powiedzieć: "Gdybym...". I usłyszeć... Usłyszeć... "Tak". Więcej w książce: KSIĘGA SZCZĘŚCIA - Eduard Martin
. 5yxcmn31kb.pages.dev/2765yxcmn31kb.pages.dev/425yxcmn31kb.pages.dev/4635yxcmn31kb.pages.dev/1485yxcmn31kb.pages.dev/215yxcmn31kb.pages.dev/2625yxcmn31kb.pages.dev/2525yxcmn31kb.pages.dev/4485yxcmn31kb.pages.dev/1675yxcmn31kb.pages.dev/9135yxcmn31kb.pages.dev/4055yxcmn31kb.pages.dev/8935yxcmn31kb.pages.dev/7185yxcmn31kb.pages.dev/9065yxcmn31kb.pages.dev/429
czy mężowie żałują odejścia od żony